Adaptacja przepustnicy bez CLIPa
op
Jeżdżę normalnie ale sytuacja wyglada tak: rano na zimnym silniku zawsze są wyższe obroty, od 1200 do 1500 w zależności jak niska jest temp. Po zagrzaniu silnika czasami obroty w normie a czasami około 1000 lub 900. Jeżeli na ciepłym są za wysokie to wyłączam, czekam około 30sec i odpalam i najczęściej jest już dobrze.
Wczoraj rano zapaliłem i były za wysokie, czekałem około 7min i w tym czasie pomału opodały do prawidłowych. Miałem być cierpliwy ale chyba nie jestem. Istnieje możliwość na CLIPie zresetowania czegoś, przepustnicy, wtrysków, czegokolwiek tak aby było dobrze? Czy to jednak może być awaria czujnika temp? Kolejny EDIT (05.06.2016): Ciąg dalszy mojego śledztwa: Szukając powodu wyższych obrotów zauważyłem że te dwie zawleczki nie są po jednej stronie, na logikę przełożyłem tą mniejszą na drugą stronę linki. Dobrze zrobiłem? Jak się powinno wyregulować naciąg linki? Dodatkowo gdy podniosłem maskę na przekręconym zapłonie (silnik wyłączony) usłyszałem szybkie cykanie, tak dwa razy na sec. Dochodzi ono z elektrozaworu pochłaniacza par paliwa. Gdy poruszałem wtyczką cykanie było ledwo słyszalne. Na pewno przed instalacją LPG nie słyszałem takiego cykania. Jeżeli była by awaria tego elektrozaworu to możliwe że miałby on wpływ na obroty? I kolejny EDIT, sam do siebie piszę ;) Podobno tak ma cykać, mam się nie przejmować. Ale za to takie rzeczy: Zobaczymy co będzie jutro rano na zimnym silniku. Co ciekawe, szukając tematów o adaptacji przepustnicy znalazłem znajomo brzmiącą procedurę: Temperatura silnika musi być wyższa od 75 C. Tylko na rozgrzanym silniku komputer dokonuje ustawień silniczka krokowego!!! Cały proces powinien wyglądać tak: 1. Uruchamiamy silnik na starym silniczku krokowym i rozgrzewamy do momentu włączenia się wentylatora chłodnicy. 2. Gasimy, odłączamy akumulator, wymieniamy silniczek. Robimy to sprawnie by silnik nie ostygł. 3. Podłączamy akumulator. 4. Włączamy zapłon bez uruchamiania silnika na 10-20s, wyłączamy i czekamy 30s. 5. Powtarzamy krok 4 z 5x 6. Uruchamiamy normalnie silnik, bez dotykania gazu, obroty po kilku sekundach powinny ustabilizować się na 750. 7. Jeśli obroty są właściwe pozwalamy silnikowi popracować tak bez dotykania gazu aż włączy się wentylator. Jeżeli jednak nadal obroty są za wysokie powtarzamy procedurę od kroku 4. EDIT: Chyba nie potrzeba żadnej adaptacji. Wymieniłem dzisiaj 4 uszczelki kolektora, 1 odmy i 2 przepustnicy, dodatkowo wyczyściłem na zero przepustnicę (nie była czyszczona podczas instalacji LPG),wyczyściłem gniazdo regulatora biegu jałowego i jego okolice, krokowiec był czyszczony wczoraj w wanience ultradźwiękowej , wyczyściłem wszystkie miejsca gdzie, które stykały się z uszczelkami - odpaliłem auto i od razu obroty poniżej 1000 na zimnym silniku i po po chwili opadły do prawidłowych bez żadnych resetów i adaptacji niczego (Ten post był ostatnio modyfikowany: 10-06-2016, 21:11 przez stasic.)
SCII PHII 1.6 16V ASB DP0 + LPG
SCI PH II Privilege 1.6 16V ASB DP0 + LPG
I sam sobie wyjaśniłeś temat, ingerując w nastawnik biegu jałowego (zwany także, niesłusznie, silnikiem krokowym).,
Scenic II Ph II 1,5 dci 105 KM / Megane III Coupe Ph1 1,5 dci 90 KM
Scenic II Ph II (+), GrandScenic II Ph I, Polonez Caro+, Gaz 69M, Syrena R-20, Renault Megane Coupe III Ph I
Cześć,
podepnę się pod temat, żeby nie śmiecić, ja mam jednak wersję 1.6 8V phI (przed liftem). W mrozy miałem problem z obrotami (przywieszały się albo spadały tak, że gasł. Postanowiłem wyczyścić przepustnicę. Co się okazało była dość sporo zabrudzona nagarem. Wyczyściłem dość dokładnie bez demontażu (odpiąłem dolot powietrza i działałem). Po włączeniu auta i wyruszeniu w trasę obroty nie spadały jak powinny i zatrzymywały się na poziomie 1300-1500 obrotów. Odłączyłem akumulator, po podłączeniu tak samo. Przejechałem z 15 km i sytuacja zaczyna się stabilizować, ale nadal ma czasami wysokie obroty. Czy to normalny proces adaptacji? Czy coś zepsułem?
Czy po czyszczeniu przepustnicy wymieniłeś uszczelki na łączeniu przepustnicy z dolotem i z kolektorem ?
Żłopię browar, jaram szlugi,nie ma na mnie żadnej siły.
Byłem punkiem, jestem punkiem, będę punkiem do mogiły.
Nie. Ja mam na łączeniu plastiku od filtra powietrza z przepustnicą opaskę zaciskową. Łączenia z kolektorem nie dotykałem.
To w jaki sposób czyściłeś przepustnicę nie demontując jej ?
Chodzi mi o te oringi - one są bardzo ważne.
Żłopię browar, jaram szlugi,nie ma na mnie żadnej siły.
Byłem punkiem, jestem punkiem, będę punkiem do mogiły.
Zdjąłem dolot powietrza ten plastikowy. Połowa moich znajomych tak czyści. Operowałem potem acetonem, pałeczkami do uszu, szmatką, sprzężonym powietrzem, oczywiście na otwartej. Mam małe ręce, nie widzę potrzeby demontować wszystkiego i wydawać potem na uszczelki. Chyba jest już ok, sytuacja wyraźnie się stabilizuje
Wiesz - uszczelka zużywa się z czasem więc jak już wszystko wybebeszone to może warto to 17 zł zainwestować? U mnie po wymianie nic nie musiało się stabilizować. Uruchomiłem silnik i po 30 sekundach cykało.
Żłopię browar, jaram szlugi,nie ma na mnie żadnej siły.
Byłem punkiem, jestem punkiem, będę punkiem do mogiły. |
Użytkownicy przeglądający ten wątek:
1 gości