Podepnę się pod temat. Mam podobny problem w swoim aucie.

 Sprawa wygląda tak: zakupiłem auto, po deszczu kałuża w schowku- przeszukałem forum odpływy w podszybiu odetkałem, samochód wysuszyłem. Szczęśliwy, że już nic nie może się wydarzyć włączyłem klimę i jadę. Po chwili czuje, że coś cieknie po nodze, powrót do forum no i czytam o tym wężyku na środku wymontowałem go i wyczyściłem (przy okazji odkryłem, że  zwężka jest wciskana w ten wężyk i żeby ją usunąć wystarczy pociągnąć do siebie- cenna rada dla tych co chcą montować króćce ogrodowe.) wszystko poskładane, odpalam klimę pod autem cieknie jak ze starego kranu ALE po nodze dalej leci. 

Zlokalizowałem, ze ta woda (bo ewidentnie jest to woda) wylatuje z kanałów, którymi wylatuje powietrze na nogi po stronie kierowcy. Więc powstaje pytanie co jeszcze? podejrzewam, że mogą być zapchane kanały w obudowie parownika klimatyzacji. gdyż po wyjęciu filtra kabinowego i włożeniu głęboko telefonu nagrywającego filmik okazało się, ze na dole leżą jakieś liście, tak jakby ktoś jeździł bez filtra i się nasyfiło.
 Tylko czy jeżeli by tak było to faktycznie ta woda dostawałaby się do kanału którym przepływa powietrze? dodatkowo z nawiewu strasznie śmierdzi stęchlizną- tak jakby gniły te liście przy parowniku. Ma ktoś może jakiś patent na oczyszczenie tego wszystkiego?

Po pierwsze musisz oczyścić wszystko co jest przed parownikiem, patentu nie ma, ja bym coś pokombinował z odkurzaczem i jakąś giętką rurką...
Po drugie musisz odkręcić spód obudowy nagrzewnicy/parownika( jest to rodzaj tacki, która zbiera wodę z całego parownika i kieruje ją do rurki odpływowej), to już znacznie trudniejsze, czyli ten element, z którego wychodzi odpływ, zapewne jest także zasyfiony i stąd ta stęchlizna. Do tego trzeba zwalić obudowę lewarka biegów, odkręcić 3 lub 4 śrubki tejże obudowy (najgorszy dostęp do tej od strony ściany grodziowej, potrzebne giętkie przedłużki do klucza, lub łamane) i dwa zatrzaski po bokach i możesz dziadostwo wyrywać. Zadanie z gatunku tych trudniejszych... Potem, złożyć całość i walnąć na parownik od strony filtra jakąś piankę do czyszczenia...
Tu masz zdjęcia obudowy, musisz odkręcić ten element z którego wychodzi rurka, śrubki są koloru złotego i łebki mają skierowane do podłogi: http://www.carpol-czesci.pl/produkt/2CL1...a-dmuchawa

Możesz spróbować najpierw odkurzaczem wyczyścić i piankęzapodać, bez odkręcania tacki, ale może nie przynieść pożądanego skutku...

Właśnie dzisiaj kombinowałem z taką giętką rurką i odkurzacze. Niestety tak jak to przewidziałeś- efektów brak.

dzięki kolego za obszerny i zrozumiały opis owej tacki, w takim razie nie pozostaje nic innego jak poczekać na dzień wolnego i to wyrwać. Akurat trudniejszych zadań się nie boję, aby tylko dało się to zrobić pod blokiem bez użycia kanału. Czyli rozumiem, że trzeba odkręcić te wszystkie śruby zaznaczone na żółto, a najgorsza jest ta zaznaczona nr. 1 dobrze rozumuje?

Michumal masz rację na spodzie syfu jest od groma...
Załatwiłem tą w prostszy sposób... kupiłem placka do klimy i od strony kabinowego władowałem ( nie od razu ) cały pojemnik....
To co wypłynęło pod autem... brązowa maź, przepłukałem destylowaną... i zapach znikł...
Nawet rurka skroplin się wyczyściła ;)

Coster12, dokładnie tak, o te śrubki chodzi, jedynka najtrudniejsza, dorwiesz ją od strony pasażera. Kanał nie potrzebny, ale dużo cierpliwości i zapału...
Ale może spróbuj najpierw tak jak Gizmo pisał, jakąś dobrą pianką do czyszczenia, może jakimś płynem specjalnym, potem wodą destylowaną... Tylko na płyny uważaj, coś żrącego może wejść w reakcję z aluminium z którego zrobiony jest parownik.

U nas w scenicach wlasnie najlepiej jest czyscic nagrzewnice/parownik od strony filtra kabinowego. Tez to cwiczylem u siebie. Dluga rurka i piane tam wcisnac na dol.

jestem właśnie po zabiegu czyszczenia. zrobiłem to tak: zakupiłem w biedronie kubusia play- takiego z dziubkiem dla dzieci. do tego metr przewodu igielitowego 12 x 2 (doskonale pasuje na króciec którym spływa woda z parownika), preparat do czyszczenia felg (ma nie szkodzić aluminium) i kawałek gumowej rurki, większej średnicy. 

igielitowy podłączyłem do dziubka tacki- odpływu wody, a do butelki po kubusiu wlalem wode, do kubusia przystawiłem drugi koniec węża, ściskając butelkę wtłoczyłem wodę do środka. Wyleciało trochę paprochów, ale bez tragedii. następnie zaaplikowałem środek do felg w ten sam sposób. Również nie wyszło praktycznie nic. Następnie, żeby wypłukać ten środek wprowadziłem gumową rurkę w miejsce filtra kabinowego no i lałem tam wodę, przy czym igielitowym sobie spływało.

Powiem tak- jeżeli ktoś planuje wyciągać tackę to warto spróbować tym sposobem. u mnie widać, że nie ma tam syfu i na darmo bym to rozbierał.

ale niestety problem pozostał- jak śmierdziało tak śmierdzi dalej starą ścierą (jak to określa moja) zauważyłem tylko, że przy włączonej klimie znacznie mniej. 

ręce opadają. pomysły się skończyły, może ktoś jeszcze ma jeszcze jakieś?

Skoro śmierdzi... to musi coś być,lecz nie wierzę że to jest w przewodach nawiewowych... Pod samą deską...
Osobiście użyłem placka do klimy.... wcześniej jakieś środki zapodawałem ale szału nie było...
Dopiero jak całego plack-a ( podobno na 3 razy ma być ) zapodałem to się sprawa rozwiązała... przestał śmierdzieć

Kabinowy wymieniałeś? może on tak wali?

ale tam do filtra powinienes zapodac nie srodek do czyszczenia felg alu, tylko srodek do czyszczenia klimatyzacji, najlepiej w pianie. On ma za zadanie zabic bakterie i grzyby, a to one odpowiadają za malo przyjemny zapach. Kilka razy mozesz tak przeczyscic...

Dokładnie... środek do czyszczenia klimy a nie felg - teraz doczytałem....
Spróbuj z plackiem... drogi nie jest...

W najgorszym wypadku spróbuj ozonowanie....