op Witajcie, ostatnio (2 tysiące km temu ) prawie zszedlem na zawał. Jadąc sobie spokojnie zegary zaczęły drzec się o ciśnieniu oleju. Komunikat zgasł po kilku sekundach zanim zjechalem. Potem sytuacja się powtórzyła kilka dni później. Później coraz częściej i dłużej, chociaż nieprzewidywalnie - np 50km z błędem, potem 2 dni spokój. Nie ma znaczenia czy przygazuje, czy na wolnych, czasami się zaswieci przy wyższych obrotach, a czasami zgaśnie...

W międzyczasie pilnie potrzebowałem auto a mechanicy niedaleko mnie zawaleni robotą. Więc jedyne co zrobiłem to zlokalizowalem czujnik przy filtrze oleju i sprawdziłem bez korka wlewu czy góra silnika chlapie olejem. Żadnych śladów zatarcia na widocznej części wałka nie znalazłem więc przyjmuje że układ olejowy sam w sobie jest sprawny.

Jakieś 3000-4000km temu zmieniony był olej i filtr (Filtron + Elf 5W40 jakiś taki lepszy), po wymianie było ok dłuższy czas.

Oczywiście olej jest, nie ucieka ani nie pije, miska olejowa nie wgnieciona. Znalazłem informację że ten czujnik (a właściwie włącznik) załącza się poniżej 0,5bar ciśnienia. Więc chyba oczywiste ze silnik dawno bym zatarl gdyby to był rzeczywisty problem z ciśnieniem.

Podejrzenie padło na zegary, ale gdy odepne czujnik w czasie gdy pokazuje błąd, to znika. Czyli to raczej czujnik.

I tu jest problem. Czujnik całe 18zl nowy to bym spróbował, ale jak go wymienić? Patrząc od góry masakrycznie mało miejsca, od dołu też niewiele lepiej.

Tu moje pytanie i prośba- robił to ktoś w tym silniku i moze ma jakieś wskazówki? Klucz wiem że 21 ale chyba wgl się tam nie mieści bo alternator trochę przeszkadza.

W ostateczności zawioze do mechanika, ale zwykle takie rzeczy nie były dla mnie problemem a tu pierwsze Renault i zonk

op Nikt nie wymienial?

op Czujnik wymieniony u znajomego mechanika, problemu brak.