op
Od jakiegoś czasu coś skrzypi u mnie w tylnym zawieszeniu, jakby skakać po starej kanapie sprężynowej (odgłos podobny jak ten do zużytych gum drążka stabilizatora zawieszenia przedniego).
Dzieje się to tylko po jeździe na bardzo mokrej nawierzchni np. po lub w trakcie intensywnych opadów deszczu. Skrzypienie słychać w momencie lekkiego dobijania tyłu na wybojach/nierównościach i jest dość głośne. Wystarczy, że trasa trochę się przesuszy, i po kilkunastu minutach skrzypienie ustępuje. Gdy jest sucho, nigdy nie występuje.
Co to może być? Tuleje belki?
Dodam, że obie sprężyny tylne mam ułamane po pół zwoja, ale siedzą one solidnie w swoich miejscach. Amortyzatory zewnętrznie wyglądają ok, sprawnościowo ponad 70%.
Dzieje się to tylko po jeździe na bardzo mokrej nawierzchni np. po lub w trakcie intensywnych opadów deszczu. Skrzypienie słychać w momencie lekkiego dobijania tyłu na wybojach/nierównościach i jest dość głośne. Wystarczy, że trasa trochę się przesuszy, i po kilkunastu minutach skrzypienie ustępuje. Gdy jest sucho, nigdy nie występuje.
Co to może być? Tuleje belki?
Dodam, że obie sprężyny tylne mam ułamane po pół zwoja, ale siedzą one solidnie w swoich miejscach. Amortyzatory zewnętrznie wyglądają ok, sprawnościowo ponad 70%.