op
Cześć,
Dzisiaj korzystając z wolnej chwili i dobrej pogody przeprowadziłem eksperyment na moim scenicu. Zaaplikowałem mu preparat do "odtykania" katalizatora.
O moich wrażeniach będę pisał w tym wątku, może dla kogoś to będzie przydatne. Sam nie znalazłem wiele na ten temat a metoda jest kontrowersyjna, ale postanowiłem zaryzykować.
Czemu się zdecydowałem?
Auto według mnie jest zbyt mułowate. Jest głośne powyżej 100 km/h. Pali 12 litrów w mieście i staram się urwać z tego spalania chociaż z 1l.
Po zadaniu pytania tutaj na forum natychmiastowa diagnoza - "ten typ tak ma". Pojechałem na clipa koło Piły, mechanik tam bardzo ogarnięty. Podłączył komputer, raczej wszystko ok.
Posłuchał silnika podpytał o parę spraw, mówi że spalanie jednak za wysokie według niego i stawia na zapchany katalizator. Brzmi to sensownie.
Wymiana katalizatora na chybił-trafił mi się nie uśmiecha. Jako że jestem człowiekiem wielkiej wiary w nowoczesne środki chemiczne, i mam dobre doświadczenia szczególnie z marką liqui-moly, postanowiłem spróbować. Wyciszacz popychaczy z tej firmy jest według mnie genialny i zadziałał genialnie w dwóch autach.
Co zaaplikowałem?
- https://liquimoly.sklep.pl/pl/p/Oczyszcz...alytic/459
- https://liquimoly.sklep.pl/pl/p/Dodatek-...alytic/460
Żeby było mi łatwiej dostać się do przepustnicy, kupiłem spryskiwacz z lancą w Castoramie https://www.castorama.pl/opryskiwacz-z-p...91867.html
Jak wygląda procedura?
Działałem według instrukcji https://youtu.be/c5efSS31obI. Potrzebne dwie osoby, jedna wciska gaz i pilnuje obrotów, druga psika. Żeby dostać się do przepustnicy trzeba zdemontować podszybie jak do zmiany filtra. Psikacz z lancą według mnie jest niezbędny bo jest tam bardzo ciasno.
Podczas aplikacji preparatu z silnikiem nie dzieje się nic złego. Auto puściło mega dużą, śmierdzącą białą chmurę z wydechu. Po wszystkim dolałem preparat do benzyny.
Czy pomogło?
Nie wiem Mam wrażenie że auto jest trochę żwawsze, ale dam sobie 1000-2000 kilometrów (zgodnie z instrukcją) żeby dać ostateczny werdykt.
Zobaczymy czy spadło spalanie. Przejadę się z dużą prędkością po jakiejś lepszej drodze jak będą dogodne warunki pogodowe.
Jedno jest pewne. Na tą chwilę nie jest gorzej, a z silnikiem nie stało się nic niepokojącego.
Za jakiś czas napiszę czy według mnie warto. Jak macie jakieś pytania to walcie śmiało.
Dzisiaj korzystając z wolnej chwili i dobrej pogody przeprowadziłem eksperyment na moim scenicu. Zaaplikowałem mu preparat do "odtykania" katalizatora.
O moich wrażeniach będę pisał w tym wątku, może dla kogoś to będzie przydatne. Sam nie znalazłem wiele na ten temat a metoda jest kontrowersyjna, ale postanowiłem zaryzykować.
Czemu się zdecydowałem?
Auto według mnie jest zbyt mułowate. Jest głośne powyżej 100 km/h. Pali 12 litrów w mieście i staram się urwać z tego spalania chociaż z 1l.
Po zadaniu pytania tutaj na forum natychmiastowa diagnoza - "ten typ tak ma". Pojechałem na clipa koło Piły, mechanik tam bardzo ogarnięty. Podłączył komputer, raczej wszystko ok.
Posłuchał silnika podpytał o parę spraw, mówi że spalanie jednak za wysokie według niego i stawia na zapchany katalizator. Brzmi to sensownie.
Wymiana katalizatora na chybił-trafił mi się nie uśmiecha. Jako że jestem człowiekiem wielkiej wiary w nowoczesne środki chemiczne, i mam dobre doświadczenia szczególnie z marką liqui-moly, postanowiłem spróbować. Wyciszacz popychaczy z tej firmy jest według mnie genialny i zadziałał genialnie w dwóch autach.
Co zaaplikowałem?
- https://liquimoly.sklep.pl/pl/p/Oczyszcz...alytic/459
- https://liquimoly.sklep.pl/pl/p/Dodatek-...alytic/460
Żeby było mi łatwiej dostać się do przepustnicy, kupiłem spryskiwacz z lancą w Castoramie https://www.castorama.pl/opryskiwacz-z-p...91867.html
Jak wygląda procedura?
Działałem według instrukcji https://youtu.be/c5efSS31obI. Potrzebne dwie osoby, jedna wciska gaz i pilnuje obrotów, druga psika. Żeby dostać się do przepustnicy trzeba zdemontować podszybie jak do zmiany filtra. Psikacz z lancą według mnie jest niezbędny bo jest tam bardzo ciasno.
Podczas aplikacji preparatu z silnikiem nie dzieje się nic złego. Auto puściło mega dużą, śmierdzącą białą chmurę z wydechu. Po wszystkim dolałem preparat do benzyny.
Czy pomogło?
Nie wiem Mam wrażenie że auto jest trochę żwawsze, ale dam sobie 1000-2000 kilometrów (zgodnie z instrukcją) żeby dać ostateczny werdykt.
Zobaczymy czy spadło spalanie. Przejadę się z dużą prędkością po jakiejś lepszej drodze jak będą dogodne warunki pogodowe.
Jedno jest pewne. Na tą chwilę nie jest gorzej, a z silnikiem nie stało się nic niepokojącego.
Za jakiś czas napiszę czy według mnie warto. Jak macie jakieś pytania to walcie śmiało.