Witaj gościu!
Zarejestruj się bądź zaloguj i odblokuj dostęp do wszystkich działów forum

Nierówna praca silnika 1.4 16v


jaszek7777
Zarejestrowani

Żadna przepustnica ani żaden silniczek krokowy. Przepustnica to falowanie obrotów lub za wysokie obroty , albo też cały czas zbyt niskie, że auto momentalnie gaśnie. Silniczek krokowy podobnie. Od tego nie telepie silnikiem, jakby nie chodził na któryś gar.

(11-12-2018, 20:21)xamer napisał(a): samochód po wymianie 16 zaworów i przygodzie z rozrządem...

Tu bym szukał przyczyn, zwłaszcza, że
(12-12-2018, 23:12)xamer napisał(a): klekocze zaworami

(Ten post był ostatnio modyfikowany: 13-12-2018, 13:12 przez jaszek7777.)

Odpowiedz
xamer
Zarejestrowani

op
(13-12-2018, 07:13)Warsztat pod chmurką napisał(a): myślę że może być to wina silniczka krokowego,
silniczek jest nowy stary ktoś mądry podciął szlifierką pewnie po to by dostawał powietrza jak przestał się poruszać.... albo nie wiem po co, bo moim zdaniem działałby prawidłowo gdyby nie ten szlif na grzybku...

(13-12-2018, 13:12)jaszek7777 napisał(a): Tu bym szukał przyczyn, zwłaszcza, że

(Wczoraj, 23:12)xamer napisał(a):
klekocze zaworami
A Twój nie klekocze jak mu wsadzisz piątkę przy 30 km na godzinę i 1000 obrotów???

(13-12-2018, 12:43)adi84 napisał(a): https://www.scenic-forum.pl/Watek-Czyszc...zepustnicy


bez zdejmowania podszybia
dziękuję za link świetny materiał.
będę szukał nieszczelności w dolocie i informował na bieżąco w postępach prac. Jak to nie przyniesie skutku to mierze kompresję...

Odpowiedz
xamer
Zarejestrowani

op No i mam przestój w pracy ponieważ nie mam czasu zająć się sprzętem... w międzyczasie wystąpił problem z nieszczelnością z uszczelnienia dekla zaworowego, kocham polskich mechaników... Uszczelniał ktoś to we własnym zakresie? Rozumiem, że jak zdejmę dekiel to wałki rozrządu będą luźne? czyli najpierw muszę rozpiąć ten nieszczęsny rozrząd i rozumiem, że poluzowanie paska wystarczy? Pytanie kolejne... czy wałki rozrządu pracują w panewkach? bo na rysunkach technicznych nie mogę ich się doliczyć... i pytanie ostatnie... na co to potem skleić? bo rozumiem, że dedykowanej uszczelki ten silnik nie ma... wogóle odnoszę wrażenie, że te silniki 16 zaworowe to ogólna lipa... niby małe spalanie niby duża moc w porównaniu do pojemności a z drugiej strony paski osprzętu wkręcające się w rozrząd, stożek na wale, w sensie brak klina na kole zębatym wału czy chociażby ten deklo-trzymak wałków rozrządu robiący jednocześnie za dekiel zaworowy... w porównaniu do skody którą użytkowałem 12 lat to jakieś nieporozumienie... tu po roku wrzuciłem już 2000 w remont głowicy + 1000 na wejściu na rozrząd... wogóle żałuje, że nie zezłomowałem tego wytworu myśli technicznej... chociaż to może wina specjalistycznego zakładu mechaniki któremu to wszystko powierzyłem który poległ na 15 letnim aucie... tak czy inaczej pewien niesmak pozostaje...

(Ten post był ostatnio modyfikowany: 29-12-2018, 00:01 przez xamer.)

Odpowiedz
xamer
Zarejestrowani

op znalazłem coś takiego... ktoś na czymś gorącym położył chyba...

Załączone pliki

Miniatury
   

Odpowiedz
adi84
Zarejestrowani

(28-12-2018, 23:59)xamer napisał(a): No i mam przestój w pracy ponieważ nie mam czasu zająć się sprzętem... w międzyczasie wystąpił problem z nieszczelnością z uszczelnienia dekla zaworowego, kocham polskich mechaników... Uszczelniał ktoś to we własnym zakresie? Rozumiem, że jak zdejmę dekiel to wałki rozrządu będą luźne? czyli najpierw muszę rozpiąć ten nieszczęsny rozrząd i rozumiem, że poluzowanie paska wystarczy? Pytanie kolejne... czy wałki rozrządu pracują w panewkach? bo na rysunkach technicznych nie mogę ich się doliczyć... i pytanie ostatnie... na co to potem skleić? bo rozumiem, że dedykowanej uszczelki ten silnik nie ma... wogóle odnoszę wrażenie, że te silniki 16 zaworowe to ogólna lipa... niby małe spalanie niby duża moc w porównaniu do pojemności a z drugiej strony paski osprzętu wkręcające się w rozrząd, stożek na wale, w sensie brak klina na kole zębatym wału czy chociażby ten deklo-trzymak wałków rozrządu robiący jednocześnie za dekiel zaworowy... w porównaniu do skody którą użytkowałem 12 lat to jakieś nieporozumienie... tu po roku wrzuciłem już 2000 w remont głowicy + 1000 na wejściu na rozrząd... wogóle żałuje, że nie zezłomowałem tego wytworu myśli technicznej... chociaż to może wina specjalistycznego zakładu mechaniki któremu to wszystko powierzyłem który poległ na 15 letnim aucie... tak czy inaczej pewien niesmak pozostaje...
Niestety nie fachowość mechaników tu wychodzi. Silniku benzynowe w Renault są raczej pancerne. I ciężko je zajechać.

Odpowiedz
xamer
Zarejestrowani

op Skleiłem poxiliną ten plastik od krokowca dałem nowy oring ale dalej jest tak... niby obroty się uspokoiły... chociaż szału nie ma, no i dalej ten problem ze spadającymi obrotami na rozruchu... Na kompie dalej wartość ciśnienia w dolocie skacze, co prawda mniej niż poprzednio ale dalej nie jest stała. Wygląda to tak, że zaczyna gasnąć, czujnik spalania stukowego koryguje zapłon i potem już jakoś miele. Mało tego... zdjąłem puchę rezonansową, czy jak jej tam, zatkałem ręką dolot powietrza i otworzyłem przepustnicę... jak już podciśnienie się wytworzyło to zapiszczało kilka razy jakby uszczelnienie kolektora któreś puszczało... kolejnym krokiem będzie zdjęcie całe części plastikowej dolotu... wtedy odsłoni się też gdzie jest wyciek oleju bo od spodu widać jakby ciekło spod dekla zaworowego a jak palcem jadę po silikonie którym mi to uszczelnili to dotąd dokąd dosięgam jest niby sucho. poniżej filmik. Jakieś sugestie?

Odpowiedz
xamer
Zarejestrowani

op Wczoraj rozebrałem cały dolot... Pisze to aby Was przestrzec, aby każdy miał świadomość jak wyglądają zakłady mechaniki pojazdowej w Polsce...
Uszczelki wymazane jakąś substancją silikonopodobną pomimo tego że zapłaciłem za nowe... uszczelki przepustnicy złożone na silikon... mechanik miał czas uszczelniać silikonem ale na umycie przepustnicy zabrakło czasu... pomijam fakt że nowe oringi to jakieś 7 zł za komplet chociaż luzem pewnie jeszcze taniej... i na koniec smaczek... urwana śruba ma pokrywie odmy olejowej... ja żeby ją wykręcić i nie porysować przylgni musiałem się nagimnastykować na bieżąco pewnie by ją palcami wykręcili... ale po co? Pomijam pocięty krokowiec i przypaloną obudowę krokowca ponieważ to widzieliście w poprzednich postach. Rada dla wszystkich stójcie przy mechaniku jak cokolwiek Wam robi a jeśli nie róbcie sami.
                                           
Póki co zamówiłem nowy komplet uszczelek i będę to wszystko składał... mogę śmiało stwierdzić że szkoda czasu na takich mechaników... miejcie to na uwadze dając komuś własny samochód do naprawy.
Pozdrawiam

i jeszcze zdjęcie silniczka krokowego

Załączone pliki

Miniatury
   

(Ten post był ostatnio modyfikowany: 20-01-2019, 21:43 przez xamer.)

Odpowiedz
adi84
Zarejestrowani

Jak to miało chodzić. Partaczy mnóstwo niestety.

Odpowiedz
marekwodniak
Zarejestrowani

Nie dziw się że partaczą robote .Kobiecie wymieniali napincz paska klinowego .Skoda Fabia 2 dostęp super .I żle założył pasek .Pasek tylko żlizgał po rolce alternatora .Fi nal problemy z elektryką w aucie.

Odpowiedz
xamer
Zarejestrowani

op No tak tylko nasycenie aut jest tak duże, że ci partacze i tak będą mieli robotę... przyjedzie jeden zrobią i niezadowolony pojedzie, być może nie wróci, ale na jego miejsce przyjedzie 10 następnych, a tu sezon jesienny to koła się ludziom pozmienia, co jakiś czas olej wymieni, jakieś filtry, i tak się to kręci... u mnie w okolicy jest kilkanaście warsztatów ten który mi to robił jest jednym z większych, więc jak widać jakoś prosperują. Ile razy spotykałem się z tym, że mechanik zamiast czyścić zacisk hamulcowy szlifował klocek by lżej chodził... naprawdę z wieloma rzeczami się już spotkałem, dlatego większość rzeczy staram się robić sam, niestety czasami potrzeba coś na już a czasu nie ma, więc się zleca "fachowcom" ale czas pokazuje, że i tak potem drugie tyle naprawiasz po partaninie. Dodam jeszcze, że za wymianę 16 zaworów i niby szlifowaniu głowicy której się nie szlifuje + nowy rozrząd bez pompy wody zapłaciłem 1900 zł. Byłem również na reklamacji, że olej cieknie i zaproponowano mi żebym znów zostawił samochód ale stwierdziłam, że albo robią przy mnie albo wcale. Ludzie naprawdę stójcie nad mechanikami i jak się Wam coś nie podoba krzyczcie, że ma robić inaczej... to Wasze pieniądze i Wasz samochód kupiony za Wasze pieniądze. Ja nauczony doświadczeniem stwierdzam, że będę naprawiał sam a jak nie dam rady to po prostu sprzedam i kupie następny... szkoda mi czasu, i nerw na podobne naprawy.

Odpowiedz




Użytkownicy przeglądający ten wątek:

1 gości