Witaj gościu!
Zarejestruj się bądź zaloguj i odblokuj dostęp do wszystkich działów forum

Podczas jazdy zgasł silnik


michumal
Zarejestrowani

Jest tu kilka wątków i chyba jakieś zbiegi okoliczności...
1. ładowanie 13,57 na włączonych światłach i zapewne nawiewie wewnętrznym jest niezłym wynikiem, bez obciążeń powinno być 14,3 - 14,5V, tym bardziej, jeżeli akumulator nie jest w super stanie (po awarii alternatora i częściowym rozładowaniu) i pobiera wyższy prąd, żeby się zregenerować, co skutkuje spadkiem napięcia ładowania,
2. Jeżeli zgaśnie silnik, to normalne, że pojawia się kontrolka ładowania (brak ładowania), bo przecież alternator nie pracuje i nie ładuje, gorzej, gdyby się kontrolka ładowania zapaliła na chodzącym silniku,
3. co do elementów luźnych podwozia, to ewidentnie nie poskręcali tak jak trzeba, albo olali, co woła o pomstę do Boga,
4. swąd palonej gumy, może oznaczać wiele... tak jak pisał Lepus, może uszczelka, a może sprzęgło alternatora, a może pasek wielorowkowy... trzeba szukać,
5. Mega dziwne jest to, że silnik przy prędkości 157 km/h się zagotował, przecież pęd powietrza jest tak duży, że wentylatory nie są potrzebne do chłodzenia silnika i chłodnica bez problemu powinna schładzać silnik, zatem raczej coś wskazuje na problem z układem chłodzenia (ubytek płynu?, partacze od alternatora odkręcili jakiś wąż i wyleciało trochę płynu i go nie uzupełnili??, to tylko moje domysły), a do tego jeszcze nie sygnalizowały tego czujniki i deska, to podwójnie dziwne,
6. Co do rozrządu, to masz absolutną pewność, że był na pewno wymieniony przez poprzedniego właściciela??? Jeżeli nie idzie odpalić to może być rozrząd, ale nie musi...

Scenic II Ph I 2006 2.0 16V automat
Odpowiedz
TyszAnka
Kobiety

op Niestety do tego mechanika co "robił" alternator nie oddamy samochodu,ponieważ nie ufamu mu,a to dlatego:w środę tydzien temu swiecil sie podczas jazdy aku.Samochod zgasl.Kupilismy nowy akumulator,lecz nadal swiecila kontrolka aku.podjechalismy do sklepu,gdzie kupilismy,pan zmierzył i powiedzial ze nie laduje alternator,po czym dał wizytówkę do "dobrego mechanika".Podjechalismy od razu.Właściciel warsztatu,spojrzal na kontrolke i stwierdził,ze to alternator i trzeba wymienic szczotki i regulator,koszt ok 200zł,no chyba ze jeszcze tuleje to maksymalnie 250zł.Zgodzilismy się.Zgodzilismy sie rowniez na czas pracy ok 3-4 godz.,poniewaz pan zechcial spojrzec od maske i stwierdzil ze super dojscie jest i rano w czwartek,przed 8:00 zawiozlam samochod.Ok gosz 11:00 zadzwonilam,pan powiedzial ze,trzeba regenerowac caly alternator,ok 15:00 dzwonic.O 15:00 powiedziano ze alternator jeszcze nie wrocil z firmy zewnetrznej.Jutro,czyli w piatek ok 11:00 dzwonic.Zadzwonil mąż,uslyszal ze o 13:00 zadzwonia jak sie wyrobia,i koszt juz 300 po 14:00 maz znowu zadzwonił i uslyszal ze 16:00,po 16:00 można odebrac auto,koszt juz 450zł.Myslelismy ze wyjdziemy z siebie......przez te dwa pelne dni robocze mozna "sporo zrobic pod maską"....O 16:30 bylismy w warsztacie,szefa nie bylo auto wydalo dwoch mechaników, chcielismy rachunki za czesci ktore regenerowal w firmie zewnetrznej lub zakupil.Zapytal maz czemu cena z 250zł wzrosla na 450zł?Nie umieli nam na to pytanie odpowiedziec,a szef nie odbieral telefonow od nas,ale jak praciwnik dzwonil,to po pół sygnalu odebral,mężowi dali tel i się"jazda zaczęła".Szef mówił,ze nie ma obowiazku wydawac nam rachunkow,on da nam swoj za usługę....potem stwierdził ze jutro mamy podjechac po rachunek.mąż zaplacil tylko 250 zł,auto wydano,doplata miala byc w sobotę,jak bedziemy miec rachunek.Szef mial dzwonic,lecz nie zadzwonił.......nie zalezalo mu na pieniazkach,czy po prostu nie mial rachunków?Z autostrady maz dzwonil do niego 22 razy,lecz nie odbierał,dopiero odebral po wyslanym smsie.,w niedzielę pisali  i dzwonili ze soba,maz jak postraszyl skarbowka,to rano w poniedzialek na meila wplynela faktura...bez pieczatki i podpisu oraz wezwanie do zaplaty, z oswiadczeniem, ze w naszym samochodzie mechanicy znalezli szereg powaznych usterek ,lecz nas o tym nie powiadomili,poniewaz nie bylo to w zakresie zleconych prac, i diagnostyka jest odplatna.Przyjechalismy z awaria alternatora.......
Maz zadzwonil do rzecznika praw konsumenta i powiedzial zeby nic nie doplacac,poniewaz w pierwszy dzien umoea ustna byla na 250 zl i ta umowa sie liczy.....facet milczy od wyslania maila, mam nadzieje ze teraz ten mechanik bedzie ok,ma nam ekspetyze zrobic,co bylo robione,sprawdzic alternator i czy wszystko bylo podlaczone jak nalezy,i czy byly wkasciciel rzeczywiscie robil rozrzad,turbine itd.....szarpnie nas to zapewne za kieszen jak cholera....trudno dzis o dobrego rzetelnego mechanika....

Odpowiedz
Highwayman1990
Zarejestrowani

(06-07-2016, 08:24)michumal napisał(a): Jest tu kilka wątków i chyba jakieś zbiegi okoliczności...
1. ładowanie 13,57 na włączonych światłach i zapewne nawiewie wewnętrznym jest niezłym wynikiem, bez obciążeń powinno być 14,3 - 14,5V, tym bardziej, jeżeli akumulator nie jest w super stanie (po awarii alternatora i częściowym rozładowaniu) i pobiera wyższy prąd, żeby się zregenerować, co skutkuje spadkiem napięcia ładowania,
2. Jeżeli zgaśnie silnik, to normalne, że pojawia się kontrolka ładowania (brak ładowania), bo przecież alternator nie pracuje i nie ładuje, gorzej, gdyby się kontrolka ładowania zapaliła na chodzącym silniku,
3. co do elementów luźnych podwozia, to ewidentnie nie poskręcali tak jak trzeba, albo olali, co woła o pomstę do Boga,
4. swąd palonej gumy, może oznaczać wiele... tak jak pisał Lepus, może uszczelka, a może sprzęgło alternatora, a może pasek wielorowkowy... trzeba szukać,
5. Mega dziwne jest to, że silnik przy prędkości 157 km/h się zagotował, przecież pęd powietrza jest tak duży, że wentylatory nie są potrzebne do chłodzenia silnika i chłodnica bez problemu powinna schładzać silnik, zatem raczej coś wskazuje na problem z układem chłodzenia (ubytek płynu?, partacze od alternatora odkręcili jakiś wąż i wyleciało trochę płynu i go nie uzupełnili??, to tylko moje domysły), a do tego jeszcze nie sygnalizowały tego czujniki i deska, to podwójnie dziwne,
6. Co do rozrządu, to masz absolutną pewność, że był na pewno wymieniony przez poprzedniego właściciela??? Jeżeli nie idzie odpalić to może być rozrząd, ale nie musi...

Jak w punkcie 3. U mnie partacze nie dokręcili dobrze miski olejowej po wymianie uszczelki i w ciągu tygodnia wypluło prawie cały olej...

Odpowiedz
krosser
Zarejestrowani

ja miałem podobną sytuację w Focusie w tamtym tygodniu,
lejący się płyn od wspomagania leciał na pasek, pasek dostawał poślizgu na kole i się stopił ,co skutkowało brakiem ładowania i smrodem w kabinie...no i unieruchomieniem auta.
W Twoim przypadku obstawiam wadliwy montaż alternatora oraz jego osprzętu..jeśli się nie mylę to alternator pracuję na pasku wielorowkowym a nie na pasku rozrządu.
więc stwierdzenie ,że padł rozrząd (patrząc na objawy )jest moim zdaniem na wyrost.

Cheers  
Odpowiedz
TyszAnka
Kobiety

op I co z ta miska? Wrociles do warsztatu? Zrobili to ?

Odpowiedz
Highwayman1990
Zarejestrowani

(06-07-2016, 09:03)TyszAnka napisał(a): I co z ta miska? Wrociles do warsztatu? Zrobili to ?

Oczywiście. Wróciłem z reklamacją, wszystko załatwiliśmy słownie. Przy odbiorze samochodu, przyznali, że niewłaściwie przykręcili miskę. Uzupełnili olej, poprawili co trzeba i przeprosili. Wszystko bez kosztowo.

Odpowiedz
filozof
Zarejestrowani

Mam nadzieję, że nie oprze się o sąd... Wtedy to droga długa i kręta...
Jeszcze możesz poprosić Rzecznika Praw Konsumenta o wypowiedź na piśmie i z tym do gościa uderzyć. W każdym razie, skoro macie już fakturę, to macie dowód, że facet dłubał przy samochodzie - z tego się nie wykręci - dzięki temu będzie łatwiej udowodnić, że coś uszkodzili...
Powodzenia.

Piszę poprawnie po polsku; chyba, że nie zauważę autokorekty.
Nie odpowiadam na PW z pytaniami technicznymi. Jest do tego odpowiedni dział.
Odpowiedz
TyszAnka
Kobiety

op tak zrobimy, poprosimy rzecznika o pismo w sprawie zawarcia umowy słownej....a co sadzicie o tym pismie od mechanika, ze wykrył szereg poważnych usterek w naszym samochodzie, lecz nas nie poinformował, ponieważ przyjechalismy z awarią alternatora a nie na diagnostykę.....a może była jakas inna powazna usterka , która mogła zagrazać zdrowiu lub zyciu podrózujacych tym autem?

Odpowiedz
Highwayman1990
Zarejestrowani

Ściema jak nic. Gdyby tak było to powinien Was o tym poinformować, przedstawić sytuację i zaproponować naprawę. Wy byście byli zadowoleni i on by więcej zarobił.

Odpowiedz
[-] 2 użytkowników postawiło piwo użytkownikowi Highwayman1990 za ten post post:
  • filozof, krosser
TyszAnka
Kobiety

op dodam jeszcze że jak się okaże ze coś źle poskladano, lub cos naruszono przy awarii alternatora , to będziemy się domagać zwrotu kosztów naprawy oraz holowania na autostradzie 350 zł na najblizszą stacje -tj 9km, i na następny dzień holowanie na Tychy 300zł.....

Odpowiedz




Użytkownicy przeglądający ten wątek:

1 gości