op Zacznimy od tego kogo na to stać?Z mojego punktu widzenia kupno nowego samochodu z salonu to utopia.Wyjeżdżamy z salonu noweczka a za drzwiami -30% ceny.

Są różna przypadki. Teść kupił w 2004 Forda Fusion z salonu i teraz ma chyba 110 tys. Oczywiście został w rodzinie bo szkoda go sprzedać jak wiadomo, że przebieg w 100% potwierdzony i z autem się nic nie dzieje. W 2012 kupił nowe Mitsubishi ASX i teraz ma ok. 40 tys. Ja tak jak i wy w życiu nie kupiłbym auta z salonu robiąc takie przebiegi.
Nie zmienia to faktu, że takie przypadki istnieją, są bardzo rzadkie i wolę 1000 razy sprawdzić auto i popytać w każdym możliwym miejscu o opinię przed zakupem.

Sam bym też nie kupił nowego auta, ale każdy samochód miał swojego pierwszego właściciela, który z różnych powodów wybrał taka konfigurację a nie inną. Z reguły małe przebiegi występują w autach głównie użytkowanych w miastach... Natomiast GS II raczej nie należy do miejskich aut. A już zwłaszcza z takim silnikiem minivany zazwyczaj kupowane są przez głowy rodzin, które sporo jeżdżą. Jak ktoś woli wybrać silnik 2.0t zamiast doposazyc autko wybierając np. 1.6 - raczej oznaczało to, że przewidywał spore trasy na autostradzie.

Więc można przypuszczać, że pierwszy właściciel dokonał takiego a nie innego wyboru ba planował z rodziną robić dajmy na to 20k rocznie (co nie jest dużym przeviegiwm) i potem sprzedał auto po 5 latach. Czyli kolejni właściciele przez 7 lat zrobiliby 35000 km. Dla mnie to SF

Tak jak mówił Fyox - sprawdź to dokładnie. Zacznij od wycieczki do ASO. Sprawdzenie autodna też nie będzie głupim pomysłem. Wyjątki się zdarzają, ale trzeba to dokładnie sprawdzić - zwłaszcza biorąc auto od handlarza. Bo zbicie 100k przebiegu (co przy tym silniku dalej oznaczałoby niezły wybór ) zapewnia handlarzowi przynajmniej 2-3k zysku.