Nie wiem dokładnie wszystkiego, ale podstawy znam.
Otóż mamy:
- czujnik zmierzchowy - umieszczony przy szybie w okolicach lusterka wstecznego razem z czujnikiem deszczu, który odpowiedzialny jest za włączanie i wyłączanie świateł,
- czujnik deszczu - umieszczony j.w., odpowiedzialny za automatyczny tryb wycieraczek,
- czujnik nasłonecznienia - umieszczony w desce na środku pod samą szybą, odpowiedzialny za częściowe sterowanie climatroniciem, cała rzecz polega na tym, że w zależności od tego jak mocno świeci słońce za oknem, tak mocno musi być korygowana praca klimy, wszyscy wiemy, że nawet jak na dworze jest 10 C i mocno świeci słońce, to w aucie robi się naprawdę gorąco, czujnik nasłonecznienia daje informację "świeci mocno słońce - klimę trzeba podkręcić mocniej", jest to tak naprawdę korekta czujnika temperatury zewnętrznej (czujnik w prawym lusterku na dole), bo temperatura na zewnątrz mówi, że moc klimy nie musi być tak duża, bo przecież zaciągam chłodne powietrze, do tego całego bałaganu dochodzą czujniki temperatury wewnętrznej (jest ich na pewno więcej niż jeden), dla czego z wiatraczkiem, do końca nie wiem, może dlatego, żeby badać temperaturę przepływającego powietrza, a nie punktowo powietrza, które akurat się znajdzie w pobliżu czujnika.
Ty niemniej sam mam przy obecnej pogodzie problem ze słabo działającym klimatronikiem, na dworze chłodno i słonecznie, w aucie gorąco, do tego kurtki, czapki..., klima się załącza, niby chłodzi, ale jakoś słabo, przeszedłem na tryb ręczny, wyłączyłem klimę, obniżyłem temperaturę i zwiększyłem moc dmuchawy i od razu lepiej... ale to chyba już sprawa programowania fabrycznego klimy, bo fakt było chłodniej, ale dmuchawa na dużych obrotach robiła duży szum, może inżynierom zależało na cichym rozwiązaniu z klimą...
Jak coś opisałem nie tak, to poprawcie.