op Hej,

Coś się porobiło z naszym Grandem...wczoraj na trasie zaczął telepać silnikiem przy dodawaniu gazu, nie można praktycznie w ogóle przyśpieszyć, strasznie wolno się zbiera.
Osiągnięcie 60km/h to wyzwanie...no i teraz pytanie, co obstawiać? Padło sprzęgło hydrokinetyczne, czy turbina?
Auto nie kopci, silnik pracuje równo. Jest świeżo po wymianie kompletnego rozrządu z pompą wody i paskiem osprzętu.
Telepanie budą występuje przy wciskaniu pedału gazu już od wolnych obrotów, wydaje mnie się, że nie słychać turbiny...ale nie jestem pewien.
Czy przy zatartej geometrii, czy w ogóle występowałby taki objaw telepania silnikiem? Wymieniałem też poduszkę skrzyni, ale nie sądzę, żeby ona powodowała takie coś.
Zaraz podpinam CLIP'a, ale na szybko macie jakieś sugestie, gdzie zacząć szukać?

Ja mialem podobnie w 1.5dci i wtedy padł czujnik doładowania. I wyskakiwał błąd sprawdź wtrysk.

U mnie jak czujnik cisnienia doladowania padl, to nie bylo telepania zadnego, Blad service na desce i turbina wylaczona. Osiagnac 60km z gorki to wyczyn byl, potwierdzam. Ale sinikiem nie telepalo nic, pracowal rowno i normalnie i na wolnych i na wyzszych, czy na postoju czy tez w czasie jazdy pod obciazeniem...

op

U mnie jak czujnik cisnienia doladowania padl, to nie bylo telepania zadnego, Blad service na desce i turbina wylaczona. Osiagnac 60km z gorki to wyczyn byl, potwierdzam. Ale sinikiem nie telepalo nic, pracowal rowno i normalnie i na wolnych i na wyzszych, czy na postoju czy tez w czasie jazdy pod obciazeniem...

Być może padł czujnik, musze to sprawdzić, on od dawna mi piszczał, nawet po wyłączeniu silnika. To drganie/telepanie, być może objawia się tym, że właśnie turbina nie chodzi, bo wcześniej ją słyszałem, szczególnie na zimnym silniku, przez jakieś parę sekund gwizdała nim olej się rozprowadził zaraz po starcie silnika. Teraz w ogóle jej nie słysze, to całkiem możliwe, ze czujnik w końcu zdechł. Co do telepania, to turbiny nie czuje i może dlatego ma ciężko jak mu depne, a dodatkowo ta poduszka, którą wstawiłem nie była oryginalna i ma strasznie twardą gumę...możliwe, ze przenosi drgania na budę?
Dzisiaj totalnie nie dałem rady nic przy nim zrobić, jutro podpinam się z CLIP'em i będę sprawdzał błędy, bo "service" mi się na desce nie świeci
Oby to tylko był ten czujnik...

op

U mnie jak czujnik cisnienia doladowania padl, to nie bylo telepania zadnego, Blad service na desce i turbina wylaczona. Osiagnac 60km z gorki to wyczyn byl, potwierdzam. Ale sinikiem nie telepalo nic, pracowal rowno i normalnie i na wolnych i na wyzszych, czy na postoju czy tez w czasie jazdy pod obciazeniem...

Być może padł czujnik, musze to sprawdzić, on od dawna mi piszczał, nawet po wyłączeniu silnika. To drganie/telepanie, być może objawia się tym, że właśnie turbina nie chodzi, bo wcześniej ją słyszałem, szczególnie na zimnym silniku, przez jakieś parę sekund gwizdała nim olej się rozprowadził zaraz po starcie silnika. Teraz w ogóle jej nie słysze, to całkiem możliwe, ze czujnik w końcu zdechł. Co do telepania, to turbiny nie czuje i może dlatego ma ciężko jak mu depne, a dodatkowo ta poduszka, którą wstawiłem nie była oryginalna i ma strasznie twardą gumę...możliwe, ze przenosi drgania na budę?
Dzisiaj totalnie nie dałem rady nic przy nim zrobić, jutro podpinam się z CLIP'em i będę sprawdzał błędy, bo "service" mi się na desce nie świeci
Oby to tylko był ten czujnik...

EDIT:

Sprawdziłem CLIP'em system i oprócz jakiś będów czujników parkowania, nie znalazł nieprawidłowości.
Jednak obstawiam ten czujnik, ponieważ robiąc testy w czasie jazdy wg mnie nie pracuje on poprawnie.
Wartości żądane doładowania mam ustawione na 1017 mbar, natomiast wartość rzeczywista oscyluje na 897 mbar, różnica wynosi ponad 120...poza tym w trakcie jazdy i próby przyśpieszania ta wartość prawie wcale się nie zmienia, ewentualnie o parędziesiąt punktów w stosunku do wartości żądanej.
Auto w ogóle nie przyśpiesza, turbinę słychać (a raczej jej ssanie) ale jest kompletny brak mocy. Kopcenia kompletny brak zarówno na postoju jak i w czasie "butowanie" w czasie jazdy. Pedał przyśpieszenia mogę wciskać do podłogi a auto wykazuje zerowe przyśpieszenie. Prędkość maksymalna to 52km/h, z górki

Co sądzicie?

A jaka jest reakcja silnika kiedy odepniesz ten czujnik z wtyczki? Zrob maly test jazdy bez podpietego tego czujnika.

op

A jaka jest reakcja silnika kiedy odepniesz ten czujnik z wtyczki? Zrob maly test jazdy bez podpietego tego czujnika.

Szczerze mówiąc nie odpinałem zaworu, ale podejrzewam, że wywali błąd na desce lub w CLIP'ie. Sprawdzę i dam znać co się zmieniło.

---

No i mamy winowajce...na 300% to zawór doładowania, po odpięciu oprócz błędu na desce kompletnie nic się nie zmieniło. Nadal CLIP pokazuje ciśnienie doładowania na poziomie 880-897 mbar, a żądane jest ustawione początkowo na 1200, a po uruchomieniu silnika wskakuje na 1020 mbar. Po dodaniu gazu, zmieniają się tak samo wartości w zakresie od 20-50 mbar, a różnica pomiędzy żądanym a rzeczywistym doładowaniem wynosi 120-150 mbar.
Pytanie tylko czy przy okazji nie zajrzeć do gruchy, czy czasami ona tez nie ma jakiejś zwory, bo wiem, że lubią się te membrany wewnątrz kruszyć i zasyfiać resztę, w końcu z jakiegoś powodu ten zawór skończył swoje życie i to nie padła część elektroniczna, tylko obstawiam, że jest zapchany, bo po podłączeniu znika service z deski, ale sam zawór nie działa tak czy siak.

Tak wygląda obecny rozebrany zawór...gąbka rozpada się w rękach.



Kupię nowy zawór i zobaczymy czy Grandziol odżyje

op Problemów z Grandem ciąg dalszy...
Wymiana zaworu zasadniczo niewiele pomogła. Nadal występuje telepanie silnika przy wciskaniu pedału przyśpieszenia, natomiast przy odpuszczaniu wyraźnie czuć jak samochód przyśpiesza...
Postanowiłem zdemontować cały dolot, zawór EGR, wszystkie rury, od intercoolera, pomiędzy turbiną a przepływką, całą kompletną odmę z zaworem...no i tragedia. W dolocie pełno oleju, zawór EGR padnięty, jak nim poruszam to słychać jak coś lata po stronie elektroniki, zapewne zębatki się pokruszyły. O tym, że cały zarąbany mułem i sadzą to nie wspomnę nawet. W dolocie za EGR-em czarna maź, gęsta jak mazut, wszystko oblepione sadzą z olejem...To co mogłem to wyczyściłem ręcznie + chemia, ale nie mam warunków na zrzucenie na szybko całego kolektora + turbiny. Sama turbina od strony przepływomierza jest zapocona, ale wirnik nie ma luzów (oprócz bocznego zgodnie z normą). Dmuchanie w wężyk podnosi sztangę, nie całkowicie oczywiście, bo nie mam aż takiej siły, ale sztanga pracuje.
Olej również w gaszaku i w rurze idącej z intercoolera do gaszaka. Niewielka ilość, ale jest. Musze zdemontować intercooler i go wypłukać, bo zapewne tam też olej będzie siedział.

Pytania podstawowe:
1. Czy zaślepienie uszkodzonego/niedziałającego EGR-a wystarczy, żeby raz na zawsze zamknąć temat tego ustrojstwa i ograniczyć sadze w dolocie? Nie chce kupować nowego, a używka to może być to samo co u mnie, albo pochodzi x-czasu i padnie. Czy można programowo wyciąć EGR w Clip'ie?
2. Czy olej w dolocie to wina niedziałającego zaworu odmy, czy jakaś dodatkowo usterka? Gdzie szukać przyczyny? Wymieniałem zestaw membrany w tym zaworku okrągłym, ale na to wychodzi, że to w ogóle nie działa. Musze kupić nowy przewód wraz z zaworem.
3. Co jeszcze może powodować takie zamulenie silnika oraz jego telepanie w momencie przyśpieszania? Możliwe, że to z powodu niedziałającego zaworu EGR? Zrobiłem wczoraj testowo trasę nad morze i z powrotem (łącznie 218km) myślałem, że może coś go zamuliło i co trochę przegonię, to przejdzie. W jedną stronę, za każdym razem przy próbie przyspieszania telepało silnikiem i musiałem mocno wachlować pedałem przyśpieszenia, żeby w ogóle się rozbujać do 80km/h, osiągnięcie 90km/h to był wyczyn, pod górę auto totalnie nie miało siły i zwalniało do 55km/h i ledwo się toczyło. Po 130km walki aby w ogóle dojechać na miejsce, zostawiłem auto na parkingu i po 8h pobytu na plaży przyszła pora powrotu. W drodze powrotnej zdarzały się lekkie przymulenia, ale praktycznie całą drogę mogłem spokojnie lecieć te 90-107km/h (więcej się bałem mu cisnąć, bo czułem, że jak mocniej depnę w pedał to zaczyna telepać silnikiem, jakby się dławił). Spokojnie dojechałem do domu.

Nie mam już pomysłów co się tam wyrabia i co go tak zatyka. Póki co stoi ze zdemontowanym EGR-em, wszystkimi wężami i czeka na zaślepki.
Może ktoś ma jeszcze jakieś pomysły, co to może byći czy to tylko to co do tej pory znalazłem?
Korekty wtryskiwaczy oscylują w zakresie 0-0,9, więc uszkodzenia wtryskiwaczy nie obstawiam. Silnik nie kopci, odpala od strzała, przy zwykłej pracy na biegu jałowym nim nie szarpie, tak samo jak przygazuję mu na postoju. To telepanie występuje dopiero pod obciążeniem, jak przełączę dźwignię z P na D i zaczynam jechać. Duszenie i telepanie zaczyna się tak przy prędkości 45-51_km/h, raz jest, raz go nie ma. Jak wciskam gwałtownie pedał to czuć, że telepie silnikiem i przenosi się to na całą budę, aż siedzenia się trzęsą, jak powoli odpuszczam gaz to zaczyna przyśpieszać delikatnie...

op Mam prośbę, czy mógłby ktoś podać mi nr OE fabrycznego zaworu doładowania turbiny dla silnika F9Q 804 1.9 dCi 131KM 96kW? Zawór, który posiadam obecnie ma nr 8200 575 400, a z tego co patrzę, to jest to zawór doładowania turbiny do Laguny III i do silników 2.0 dci...
Chce znaleźć odpowiedni zawór do 1.9 dci 131KM 96kW.

8200486264 lub 8200412085