op Witam wszystkich serdecznie.
Może najpierw opiszę sytuację. W piątek instalowałem LGP w autku. Instalacja STAG, wszystko przebiegło bezproblemowo. W sobotę zrobiłem krótką trasę (ok. 150 km) wróciłem spokojnie do domu i nic nie wróżyło tego co się wydarzy w niedziele. Po wejściu do samochodu, włożeniu karty ZONK. Komunikat STOP awaria układu kierowniczego. Sprawdz ESP. No to nic, jadę dzisiaj (pomimo braku wspomagania. można było sprawdzić mięśnie) do mechanika, który ma komp., wykasował jakieś błędy (mówił, że to pewno przez gaz) i na tym samochód całkowicie umarł. Tzn kontrolki się zapalają ale kompletnie nie chce odpalić. Raz po raz zakręci niby spróbuje odpalić ale na tym się kończy. Po podłączeniu do kompa pokazuje się brak komunikacji z układem kierowniczym - czyi tak jakby nie było napięcia (a bynajmniej tak to rozumuję). Niestety nie miałem czasu, żeby wyciągać i próbować dostać się do bezpieczników i odprowadziłem samochód do elektromechanika. Czy jest coś na co powinienem zwrócić uwagę? Czy może w razie czego coś podpowiedzieć elektromechanikowi? 
Z góry dziękuję za wszelką pomoc i sugestie. ?
Pozdrawiam wszystkim

Witam a nie jest to wina akumulatora? Albo siada albo gdzieś nie łączy? Zaczął bym od tego, chyba że już wykluczyłeś aku.

op nie sprawdzałem akumulatora, niestety w niedziele nie miałem czasu a wczoraj tez tak mi się poukładał dzień, że tylko obskoczyłem to co napisałem. Mam nadzieje, że elektryk w razie czego wpadnie na to i od tego zacznie ;)

op Temat ogarnięty. Okazało się, iż gazownicy wpięli się z jakimś kablem plusowym do pedału hamulca. Jest tam bezpiecznik 5A, który odpowiada również za moduł kierowniczy. Bezpiecznik się przepalał za każdym razem, kiedy wkładaliśmy nowy. Dopiero odcięcie tego przewodu wyeliminowało problem. Także temat można uznać za zamknięty. Pozdrawiam