Witam,
może spróbuję się podłączyć do tematu. Otóż ostatnio, z różnym natężeniem, miewam problem z dmuchawą w swoim Szczeniaku II PhII. Objawia się to dość dziwacznie i nie mogę wymyślić cóż to może go boleć, mianowicie: dmuchawa/klima/odszranianie szyby włącza się normalnie, dmuchawa działa na każdym biegu, nagle, w sumie bez powodu i jakichś konkretnych okoliczności przestaje nagle działać. Może nie działać, 10, 30 sekund, minutę, i nagle się włącza (również bez konkretnych okoliczności) na 10, 30 sekund, 1 minutę (bieg dmuchawy ten sam), po czym znowu się wyłącza. Problematyczne jest to, że nie ma żadnych konkretnych sytuacji czy innych objawów kiedy to się dzieje. Problem pojawił się wraz z nastaniem niższych temperatur i jak pisałem nagle. Żadnych niepokojących dźwięków nie zaobserwowałem. Jedyne co, to słyszę, że co jakiś czas 'pyknie' jakiś przekaźnik, przygasają wtedy na moment światła i na moment dmuchawa zwalnia (nie zmienia biegu tylko jakby słabiej dmuchała), trwa to może sekundę, przy czym czuć, że silnik traci minimalnie obroty (jakby coś powodowało zwiększone obciążenie), ale nie powoduje to problemu całkowitego wyłączenia dmuchawy. Czy ktoś spotkał się z czymś takim?
może spróbuję się podłączyć do tematu. Otóż ostatnio, z różnym natężeniem, miewam problem z dmuchawą w swoim Szczeniaku II PhII. Objawia się to dość dziwacznie i nie mogę wymyślić cóż to może go boleć, mianowicie: dmuchawa/klima/odszranianie szyby włącza się normalnie, dmuchawa działa na każdym biegu, nagle, w sumie bez powodu i jakichś konkretnych okoliczności przestaje nagle działać. Może nie działać, 10, 30 sekund, minutę, i nagle się włącza (również bez konkretnych okoliczności) na 10, 30 sekund, 1 minutę (bieg dmuchawy ten sam), po czym znowu się wyłącza. Problematyczne jest to, że nie ma żadnych konkretnych sytuacji czy innych objawów kiedy to się dzieje. Problem pojawił się wraz z nastaniem niższych temperatur i jak pisałem nagle. Żadnych niepokojących dźwięków nie zaobserwowałem. Jedyne co, to słyszę, że co jakiś czas 'pyknie' jakiś przekaźnik, przygasają wtedy na moment światła i na moment dmuchawa zwalnia (nie zmienia biegu tylko jakby słabiej dmuchała), trwa to może sekundę, przy czym czuć, że silnik traci minimalnie obroty (jakby coś powodowało zwiększone obciążenie), ale nie powoduje to problemu całkowitego wyłączenia dmuchawy. Czy ktoś spotkał się z czymś takim?