Witaj gościu!
Zarejestruj się bądź zaloguj i odblokuj dostęp do wszystkich działów forum

Wymiana silnika czy naprawa?


szymin89
Zarejestrowani

Skoro samochód nie jest doinwestowany to kupić identyczny byle by sprawny, ewentualnie przełożyć hamulce, zawieszenie ze starego jeśli było by lepsze niż te w nowym a starego sprzedać jak jest- dostaniesz więcej niż na złomie.
Skoro silnik kosztuje około 2000 PLN to na gotowo wyjdzie Cię tyle co drugi taki samochód a gwarancji i tak nie masz że 'nowy silnik' będzie działał jak należy.

Odpowiedz
Wozny84
Zarejestrowani

(05-12-2022, 10:16)vitia napisał(a): Każdy ma inny punkt widzenia na inwestowanie w samochód. Jeśli sparafrazować Twoje pytanie na "czy mi się to zwróci", to nie. Takie auta naprawia się po taniości i goni dalej lub złomuje. Inwestycja rzetelnej naprawy w stare auto klasy popularnej nigdy się nie zwraca.
Ja należę do grupy debili, którzy inwestują w auto, nie patrząc na opłacalność. Tym sposobem mam auto pewne, choć niekoniecznie warte tego wszystkiego (czytaj - nikt mi nie da za auto 1/2 tego co zainwestowałem). Ale ja lubię mieć brak niepożądanych kontrolek na desce i zielono w Clipie. Wtedy wiem, że jeśli trafi się jakaś awaria, to to już naprawdę nie moja wina.

Jeśli Ty jednak nie masz takiego podejścia, nie czujesz przywiązania do tego auta - sprzedaj jak jest lub złomuj.
Każda porządna naprawa to rzecz nieopłacalna ze zdroworozsądkowego punktu widzenia. A już szczególnie diesla z Renault Biggrin
To nas jest już przynajmniej dwóch na forum. Identyczne mam podejście. Auto ma być sprawne, niezależnie od kosztów.

Wysłane z mojego M2101K6G przy użyciu Tapatalka

Odpowiedz
Lepus
Zarejestrowani

Wozny84, zapomniałeś o mnie Biggrin
Cytuję: "Każda porządna naprawa to rzecz nieopłacalna ze zdroworozsądkowego punktu widzenia. "
I dodam tylko, dotyczy to każdego auta, nie tylko naszych Sceników. Każda dobra naprawa nie zwróci się. Auto, nowe, po wyjeździe z salonu już traci na wartości, a co dopiero jak jest po inwestycji w naprawę. Podobnie jest z gazem, sprzedajesz to nikt nie zwróci za założoną instalację.
Niestety u nas tak ludziska kupują auta, nieważne, że jest doinwestowane, ale "panie tamto jest tańsze" a że szrot, to co innego, grunt ze tańsze.

Turbino ty moja, ty jesteś jak zdrowie, ile cię trzeba cenić, ten tylko się dowie kto cię stracił...
Odpowiedz
[-] 4 użytkowników postawiło piwo użytkownikowi Lepus za ten post post:
  • marecky, Roming, Vapor, Wozny84
rojekPL
Zarejestrowani

op
(04-12-2022, 21:41)Lepus napisał(a): Miałem to samo. Pisałem tutaj gdzieś o tym. Koszty: słupek kupiony od pewnego człowieka (polecił mi go forumowicz haszczurur, jakoś tak). Całość, z wymianą kpl sprzęgła, rozrządu, płyny, klima etc, robocizna to 5k. Kupiłem słupek, reszta z przekładki. Ta reszta to była w dobrym stanie.
Szkoda mi było zezłomować, bo auto jest w dobrym stanie. Inna opcja to złomowanie lub sprzedaż za parę groszy. A za te parę groszy + to co w remont poszło to nic innego dobrego bym nie kupił. Tak, że mi się opłacało. Było to 2 lata temu. Gość się zajmuje tym (francuzami) i dostarcza tylko silniki zweryfikowane, jest gdzieś chyba obok Skarżyska, musiałbym poszukać.
Aha słupek wymieniony na ten 130 konny.

Jak możesz to poszperaj za tym namiarem. Zadzwonić popytać zawsze można.

Odpowiedz
Lepus
Zarejestrowani

Pisz na PW do kolegi haszczurur to on mi nadał namiary na tego gościa. Ja szukałem, ale to było już prawie 2 lata temu i namiary gdzieś trafiło.
ps jeszcze poszperam...

(Ten post był ostatnio modyfikowany: 06-12-2022, 13:47 przez Lepus.)

Turbino ty moja, ty jesteś jak zdrowie, ile cię trzeba cenić, ten tylko się dowie kto cię stracił...
Odpowiedz
[-] 1 użytkownik postawił piwo użytkownikowi Lepus za ten post post:
  • rojekPL
rojekPL
Zarejestrowani

op Witam ponownie.
Decyzja podjęta, biorąc "za" i "przeciw" auto do kasacji.
"Głośno" zastanawiam się tylko czy 7 miesięcy temu zostałem porobiony przez nieuczciwego sprzedawcę czy taki niefart. Dodam, że we wakacje podczas wyjazdu nad morze wyleciał mi cały olej. Okazało się, że pokrywa zaworowa ( jest na 3 śruby), ma 2 zerwane gwinty.Trzymała się na jakimś kleju czy silikonie i podczas dłuższej jazdy puściło. W zawieszeniu też miały być wymienione tylko końcówki stabilizatora (sprzedawca miał je w bagażniku, "ale nie zdążył wymienić") a okazało się, że do wymiany jest chyba wszystko co możliwe.
Myślę, że można zamykać wątek. Dziękuję za wszystkie odpowiedzi.

Odpowiedz
Lepus
Zarejestrowani

"Dodam, że we wakacje podczas wyjazdu nad morze wyleciał mi cały olej:
no i tutaj mamy winowajcę problemu, przytarło panewki...
To może skoro taka decyzja, będzie dawcą? Sam bym parę rzeczy potrzebował Biggrin
ps jaki kolor?

(Ten post był ostatnio modyfikowany: 08-12-2022, 13:28 przez Lepus.)

Turbino ty moja, ty jesteś jak zdrowie, ile cię trzeba cenić, ten tylko się dowie kto cię stracił...
Odpowiedz
rojekPL
Zarejestrowani

op "no i tutaj mamy winowajcę problemu, przytarło panewki..."
Olej wylał się w sierpniu, awaria w ostatni dzień października.Żadnych objawów nie było, sądzisz że już wtedy coś się mogło uszkodzić?
Kolor srebrny, numeru nie pamiętam, ale sądząc po naszych lokacjach, to nie opłaca się robić z tego dawcy ;)

(Ten post był ostatnio modyfikowany: 08-12-2022, 14:38 przez rojekPL.)

Odpowiedz
wojteks
Zarejestrowani

(08-12-2022, 14:38)rojekPL napisał(a): Olej wylał się w sierpniu, awaria w ostatni dzień października.
To raczej oczywiste że problem zaczął się w momencie wycieku oleju. Zapewne zaświeciła się kontrolka niskiego ciśnienia oleju a potem już poleciało.

Odpowiedz
mikolaj
Zarejestrowani

Witam!

Niestety i mnie dotyczy pytanie tego wątku - naprawa czy wymiana silnika. Silnik F4R 770 2.0 B+G, 135KM, przebieg 195tyś. Pękł pasek rozrządu...
Znajomy mechanik często wymienia silniki w samochodach i wstawia silniki z Anglii, z niskimi przebiegami i dostaje informacje czy silnik jest dobry czy nie.
Za nowy silnik musiałbym zapłacić 4tyś + robocizna 4tyś więc razem 8 tyś.
Naprawiając całą górę mojego silnika wyszłoby podobnie, może bliżej 9 tyś (4,5tyś części + planowanie głowicy i frezowanie gniazd + 4,5tyś robocizna), do wymiany : zawory, zestaw uszczelniaczy i uszczelek, śruby głowicy, prowadnice zaworowe, rozrząd z pompą, koło pasowe (bo zerwało).

Sam zrobiłem tym autem 80tyś km, silnik w jednym miejscu się tylko poci, do czasu awarii chodził wzorowo.

Patrząc na powyższe ceny wychodzi, że "opłaca" się naprawiać obecny silnik, bo przynajmniej wiem co mam.
1. Czy jest coś czego nie uwzględniłem przy naprawie, co mogłoby podbić koszty?
2. Czy to są rozsądne ceny za robociznę za wymianę / naprawę silnika (Gdynia)?

Z góry dziękuję za sugestie,
Mikołaj

Odpowiedz




Użytkownicy przeglądający ten wątek:

1 gości