Wymiana żarówek H7
w phI też się przekręca.
po stronie pasażera robi się na czuja - kwestia wprawy bo padają co 6 miesięcy. po stronie kierowcy lepiej nawet lekko opuścić zderzak. mniej roboty niż z wyjmowaniem akumulatora.
Dziś wymieniałem, 5 minut mi zajeło - wyciągnąć wlew płynu do spryskiwaczy, ściągnąć gumkę, przekręcić oprawkę żarówki o około 30 - 45 stopni przeciwnie do ruchu wskazówek zegara, wyciągnąć oprawkę z żarówką , wymienić żarówkę - potem wykonac czynności odwrotnie
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 08-02-2019, 20:01 przez michaldck.)
Lubię mojego Scenica
Wydrze wydrzę wydrze wydrze wydrze wydrzę.
3 użytkowników postawiło piwo użytkownikowi michaldck za ten post post:
• kris-pmi, scrabi, skowronski188@gmail.com
op
Z tymi zarowkami prześladuje mnie po prostu fatum jakieś. Rano zabrałem się do tego. Spotkałem sąsiada, chwila pogawędki o zarowkach i dostępności miejsca itp. To zaoferował pomoc swoją. On od strony pasażera ja od kierowcy. Wyciągnąłem sobie aku bo przy okazji zgarniam go do podladowania. Przyczyną braku możliwości zamontowania żarówek w kloszu były wiecznie spadające oprawki i latające luźno przy nadal wsadzonej zarowce. Jak je dobrze osadzic, żeby nie spadały z tego plastiku? Nie to jest jednak najgorsze, bo sąsiad chciał wyciągnąć wtyczkę, wsadzić do klosza i dopiero podpiąć. Najgorsze jest to, że urwał mi jeden z dwóch kabelkow biegnący do wtyczki na samym końcu, tak jakby lut puścił. Teraz co z tym zrobić? Kupić oprawkę z kabelkami wystajacymi, uciąć w aucie trochę na długości i połączyć oba przewody z tymi od ew. nowej oprawki? Chciał mi pomóc, to kur** narobił...
(09-02-2019, 10:26)Karewer napisał(a): Z tymi zarowkami prześladuje mnie po prostu fatum jakieś. Rano zabrałem się do tego. Spotkałem sąsiada, chwila pogawędki o zarowkach i dostępności miejsca itp. To zaoferował pomoc swoją. On od strony pasażera ja od kierowcy. Wyciągnąłem sobie aku bo przy okazji zgarniam go do podladowania. Przyczyną braku możliwości zamontowania żarówek w kloszu były wiecznie spadające oprawki i latające luźno przy nadal wsadzonej zarowce. Jak je dobrze osadzic, żeby nie spadały z tego plastiku? Nie to jest jednak najgorsze, bo sąsiad chciał wyciągnąć wtyczkę, wsadzić do klosza i dopiero podpiąć. Najgorsze jest to, że urwał mi jeden z dwóch kabelkow biegnący do wtyczki na samym końcu, tak jakby lut puścił. Teraz co z tym zrobić? Kupić oprawkę z kabelkami wystajacymi, uciąć w aucie trochę na długości i połączyć oba przewody z tymi od ew. nowej oprawki? Chciał mi pomóc, to kur** narobił...Polutuj porządnie do końcówki i po sprawie... Oczywiście najprościej będzie kupić drugo wtyczkę. Ale po co przepłacać. Wysłane z mojego RNE-L21 przy użyciu Tapatalka
Zawsze do przodu, nigdy do tyłu.
Dostępne Ramki, wlepy i kubki z VI Zlotu, ........Oraz inne Gadżety....
kurcze...to jest tak banalnie proste, że aż sie dziwie że nie możesz tego zrobić...
żarówka, blaszka ,wtyczka i całośc wkładasz do lampy i delikatnie przekręcasz. i zaskakuje i siedzi na miejscu... otttt cała filozofia....
Zawsze do przodu, nigdy do tyłu.
Dostępne Ramki, wlepy i kubki z VI Zlotu, ........Oraz inne Gadżety....
op
No wiesz banał, ale nie mogłem zahaczyc żarówek w lampie bo blaszki były zbyt przygiete. Jeśli chodzi o lutowanie to nie wiem czy sam dam radę bo miejsce głupie i kable krociutkie. Niżej widać jak to wygląda, gdzie się urwał.
Link do zdjęcia https://zapodaj.net/9dedde5d5e7f8.jpg.html (Ten post był ostatnio modyfikowany: 09-02-2019, 14:47 przez Karewer.) |
Użytkownicy przeglądający ten wątek:
2 gości