op
Sytuacja dziś na osiedlowym, oblodzonym parkingu.
Wrzucam wsteczny próbuję wyjechać, koła zaczynają się ślizgać, załącza się kontrola trakcji. Drugie podejście, dodaję więcej gazu. Wyjechałem, próbuję wrzucić 1 bieg, a tu zonk. Nie wchodzi żaden bieg, a pierścień wstecznego jest jakby w połowie skoku, tzn. nie opadł na dół do końca po wyłączeniu wstecznego.
Myślę pozamiatane, jakoś go przepchnąłem te 4m na miejsce, w którym stał. Znów po kolei sprawdzam wszystkie biegi, wchodzi 5. Więc piątka i do przodu, bujnąłem go parę razy, sprzęgło trochę zaśmierdziało. Nagle... wchodzą wszystkie biegi...
Co to za jajca?
Wrzucam wsteczny próbuję wyjechać, koła zaczynają się ślizgać, załącza się kontrola trakcji. Drugie podejście, dodaję więcej gazu. Wyjechałem, próbuję wrzucić 1 bieg, a tu zonk. Nie wchodzi żaden bieg, a pierścień wstecznego jest jakby w połowie skoku, tzn. nie opadł na dół do końca po wyłączeniu wstecznego.
Myślę pozamiatane, jakoś go przepchnąłem te 4m na miejsce, w którym stał. Znów po kolei sprawdzam wszystkie biegi, wchodzi 5. Więc piątka i do przodu, bujnąłem go parę razy, sprzęgło trochę zaśmierdziało. Nagle... wchodzą wszystkie biegi...
Co to za jajca?