op
Tym razem w temacie zamka maski.
Dziś chciałem wyjąć aku do podładowania i niestety otwieranie ani drgnie.
Kilka razy czule potraktowałem maskę siłą kinetyczną w okolicach znaczka- ale bez efektu
Czułem, że linka jest napięta więc żeby jej nie zerwać poleciałem z powrotem do domu i zagotowałem czajnik wody. Polałem solidnie po wlotach powietrza i gdzie mogłem i po chwili z lekkim oporem ale linka dała się pociągnąć i maska się otworzyła.
Od razu spryskałem cały mechanizm zamka olejem penetrującym z dwusiarczkiem molibdenu tylko nie wiem czy akurat to jest dobre rozwiązanie.
Co zrobić żeby profilaktycznie zabezpieczyć zamek maski przed takimi niespodziankami? Jest on w takim miejscu że leci na niego cały syf drogowy i woda nie dziwne że przymarza
Jakieś pomysły i rady?
Dziś chciałem wyjąć aku do podładowania i niestety otwieranie ani drgnie.
Kilka razy czule potraktowałem maskę siłą kinetyczną w okolicach znaczka- ale bez efektu
Czułem, że linka jest napięta więc żeby jej nie zerwać poleciałem z powrotem do domu i zagotowałem czajnik wody. Polałem solidnie po wlotach powietrza i gdzie mogłem i po chwili z lekkim oporem ale linka dała się pociągnąć i maska się otworzyła.
Od razu spryskałem cały mechanizm zamka olejem penetrującym z dwusiarczkiem molibdenu tylko nie wiem czy akurat to jest dobre rozwiązanie.
Co zrobić żeby profilaktycznie zabezpieczyć zamek maski przed takimi niespodziankami? Jest on w takim miejscu że leci na niego cały syf drogowy i woda nie dziwne że przymarza
Jakieś pomysły i rady?
Coś jest nie tak. Jeżdżę Scenicem od ponad roku i nic nie odpadło, nic się nie zepsuło. Kim Ci Francuzi myślą, że są? Niemcami?