Poczytałem serwisówki i RENAULT ogólnie jak to na nich przystało ma głęboko w **** jakość ładowania.
Napisano jasno:
"Sprawdzić w odczytach konfiguracji, czy skonfigurowany został odpowiedni typ alternatora.
Sprawdzić, czy nie wystąpiły usterki.
Przy włączonym silniku, włączyć więcej odbiorników prądu, następnie wyłączać i sprawdzać, czy parametr zmienia się zależnie od tego.
Sprawdzić stan i podłączenie złącza PEM do Modułu Zabezpieczeń i Połączeń oraz złączy przy alternatorze.
Naprawić w razie potrzeby.
Sprawdzić, przy włączonym silniku, czy napięcie jest większe niż 12 V.
Wykonać diagnostykę obwodu ładowania w razie konieczności.
Zapewnić przewodzenie i izolowanie połączeń:
Moduł Zabezpieczeń i Połączeń złącze PEM ścieżka 3 Ścieżka 1 złącza 2-ścieżkowego alternatora.
Naprawić w razie potrzeby.
Sprawdzić oscyloskopem obecność sygnału prostokątnego na ścieżce 1 złącza 2-ścieżkowego alternatora.
Jeżeli alternator nie działa prawidłowo, wymienić go. "
A więc wartości pozostałe (>12v) są dopuszczalne.
Zaznaczę jednocześnie, że przy włączony silniku i napięciu poniżej 12V zapala się kontrolka akumulatora.
Ot i tyle się dowiedziałem.
Podsumowując wszyscy mamy dobre alternatory i regulatory, jak by to powiedzieli w serwisie: "Lać paliwo, jeździć..."
PS. Tak na poważnie, to czasem jestem zaskoczony dokładnością tych not serwisowych, ale zdarza się tak jak w tym przypadku, że to woła o pomstę do nieba....
Aha, a propos sterowania alternatora, to nie jest tak, jak myślałem, że moduł centralny steruje alternatorem.
Regulator cały czas podaje na sterownik sygnał prostokątny informując sterownik o procentowym wykorzystaniu alternatora (to ten sygnał który zalecają sprawdzić w nocie katalogowej). Na tej podstawie moduł centralny dopuszcza włączenie grzałek, albo obciążenie mocniejsze przez wentylatory. Całe sterowanie
Enjoy