Co do rozszyfrowania skrótów się zgadzam, dodatkowo należy powiedzieć że w SOHC pojedynczy wałek rozrządu, którego krzywki naciskają bezpośrednio na zawory ułożone w rzędzie, dlatego mieści się tylko po dwa zawory na cylinder, dodatkowo należy powiedzieć, że zawory pracują w linii z tłokiem, natomiast w DOHC są dwa wałki rozrządu umieszczone obok siebie, których krzywki naciskają bezpośrednio na zawory ułożone w dwóch rzędach, dlatego mieści się ich po 4 na cylinder, należy tu dodać, że zawory ustawione są pod pewnym kątem i nie pracują w linii tłoka, widać to na poniższym schemacie:

Jeśli chodzi o kolizyjność i bezkolizyjność układu zawór-tłok to cała rzez polega na tym, czy konstrukcyjnie w przypadku zerwania paska i zatrzymaniu wałka/ów, zawór w pozycji otwartej, czyli wciśnięty do cylindra spotka się (zderzy) lub nie z podchodzącym do góry tłokiem w jego najwyższym punkcie.
Swoją drogą zastanawia mnie co przeszkadza w takim skonstruowaniu silnika, żeby był bezkolizyjny...

I jeszcze dla porównania SV i DOHC:

dodatkowo należy powiedzieć że w SOHC pojedynczy wałek rozrządu którego krzywki naciskają bezpośrednio na zawory ułożone w rzędzie, dlatego mieści się tylko po dwa zawory

Nie wytrzymałem.
SOHC nie oznacza tylko 2 zaworów na cylinder a już z pewnością nie oznacza bezpośredniego operowania zaworami przez wałek. Popychacze hydrauliczne to jeden, rozrząd desmodromiczny to drugi przykład.
Zdarzały sięchyba konstrukcje z jednym wałkiem i 3 zaworami na cylinder, jeśli pamięć nie płata mi figli, to była chyba taka wersja V6 2.9 z PSA.

Gdyby ktoś chciał zobaczyć diesla bezkolizyjnego, to polecam większe konstrukcje, kolejowe (np. fajna brytyjska konstrukcja złożona z 3 silników w układzie V) czy okrętowe, tam "zawory" wyglądają nieco inaczej, no i zwykle między wałem korbowym i tłokiem jest jeszcze stroker. No i turbina służy do nieco innych celów ;)

Nie wytrzymałem.
SOHC nie oznacza tylko 2 zaworów na cylinder a już z pewnością nie oznacza bezpośredniego operowania zaworami przez wałek. Popychacze hydrauliczne to jeden, rozrząd desmodromiczny to drugi przykład.
Zdarzały sięchyba konstrukcje z jednym wałkiem i 3 zaworami na cylinder, jeśli pamięć nie płata mi figli, to była chyba taka wersja V6 2.9 z PSA.

funkoval, masz 100% rację, opisałem w uproszczony sposób najbardziej popularne rozwiązania obecnie stosowane, przypadki nietypowe jak 3 cylindry i inne niż bezpośrednie operowanie zaworami oczywiście były są i będą, ale rozpisywanie się o wszystkich możliwościach konstrukcyjnych nie ułatwi zrozumienia podstawowych różnic, tym niemniej należy Ci się szacun za sporą wiedzę i dzielenie się nią na forum

przypadki nietypowe jak 3 cylindry

Triumph Rocket 2.3 litra w 3 garach
PureTech 1.2 w 3 garnuszkach
EcoBoost 1.0. w 3 kubkach
TCe 0.9 w 3 puszkach od coli


OK, a poważniej - silniki z rozrządem desmo piiiiiiięknie brzmią, (jakby ktoś niósł luzem kilogram gwoździ w blaszanym wiaderku, dźwięk sugeruje że wszystko zaraz się rozleci, w chwilę po mocniejszym dodaniu gazu), w połączeniu z układem L i terkoczącym suchym sprzęgłem... Mniam, poproszę dokładkę.

Chodziło mi o 3 zawory a napisałem cylindry...
Ale rozwiązanie z 3 cylindrami też trochę zwariowane jak napisałeś, mój matiz też miał 3 gary i chodził jak wiertarka trochę...

co przeszkadza w takim skonstruowaniu silnika, żeby był bezkolizyjny

Co przeszkadza?
Zwykle połączenie wymaganego dużego wzniosu krzywki wałka ( sprawny przepływ przez gniazdo zaworowe ) w zestawieniu z wysokim stopniem sprężania i krótkim skokiem tłoka (choć np. 1,5 dci tak naprawdę nie jest krótkoskokowym ).
Tłok ma zwykle dużą średnicę i mały skok, co powoduje znaczne "spłaszczenie" komory spalania - w efekcie racjonalne rozmieszczenie zaworów o dużej średnicy i długim skoku nie jest możliwe, a przecież jeszcze dochodzi racjonalne ukształtowanie komór spalania (ekologia się kłania)