Witam
To i ja się podepnę pod temat bo ja już nie wiem co o tym sądzić.
Moa fura Grand Scenic 3, 2013 rok 1. dCi, obecnie 150 000 km.
Dwa tygodnie temu wyruszyłem na wakacje do Chorwacji. Trasa z Gdyni, postój w Częstochowie na jedna noc i potem jazda dalej. Jechałem na tempomacie niemal cały czas. Już w Chorwacji, tj. po przejechaniu ok. 900 km, tempomat się wyłącza, zapala się żółty klucz i komunikaty jak w temacie. Zjechałem na parking, telefony do asisstance, w celu znalezienia mechanika, lawety itd.
OK, jesteśmy w warsztacie już, mechanik podłącza kompa i po badaniu informuje mnie, że padło takie coś:
https://boxmoto.pl/?994,pl_http-shopboxm...0702183%22
Po 3 dniach odbieram auto, użytkuję je bez używania tempomatu przez ok. 500 km i nic się nie dzieje.
Po następnym tygodniu wracam do domu. Włączam tempomat, i po ok 30 km ponownie te same komunikaty, tyle, że zanim to się pokazało to kilka sekund wcześniej wyskoczył komunikat (biały zwykły tekst): skontroluj regulator prędkości. Tempomat oczywiście się wyłączył. Ale auto zachowywało się normalnie, żadnego ubytku mocy pogorszenia osiągów itp. Dojechałem do tego samego mechanika, podłącza komputer i po 20 minutach testów mówi mi, że żadnego błędu nie wskazuje. No to zgłupłem totalnie. Wykasował mi błędy, przejechaliśmy się ok 20 km na tempomacie i wszystko działało. No to dojechałem do Gdyni (1500 km) ale bez tempomatu. Auto pracuje bez problemu. Boję się ten tempomat włączać, aktualnie szukam dobrego mechanika - elektryka, bo na mój łeb to ten tempomat coś knoci.
Ponadto zaprząta mi głowę myśl, że chorwacki mechanik wymienił mi dobrą część, co niestety mocno uderzyło mnie po kieszeni.
Zdaję sobie sprawę, że bez wizyty u specjalisty się nie obejdzie, ale co Waszym zdaniem może być przycyzna moich kłopotów?
pozdrawiam