Witaj gościu!
Zarejestruj się bądź zaloguj i odblokuj dostęp do wszystkich działów forum

Wymiana silnika czy naprawa?


rojekPL
Zarejestrowani

op Witam.
Po 7 miesiącach użytkowania w moim Scenic II doszło do awarii ( silnik jak w opisie). Pozwolę sobie w skrócie ją opisać a na koniec napiszę wnioski mechanika.
   Odpalenie bez problemów, tankowanie do pełna z oczyszczaczem do wtryskiwaczy (kiedyś ze dwa razy pokazało mi błąd wtrysku). Po przejechaniu z 50km zaczęło coś metalicznie stukać w tylnej części silnika (lub tak się niosło jakby z tyłu), do celu jeszcze 25 dojechałem. Kolejne 20km do cmentarza - stukot taki sam. Spokojna jazda- myśle "może się uda". Powrót z cmentarza, po 6 km jazdy, lekko pod górkę (z 300m) czuję, że brakuje mocy. Na skrzyżowaniu gaśnie i nie odpala. W oczekiwaniu na lawetę, kiedy silnik chłodniejszy, kilka razy kręcę- silnik kręci ale jakby nie dochodziło paliwo. Następnie pada akumulator, tak że nie można zamknąć szyb. Po naładowaniu aku, motor odpala na sekundę i gaśnie. Wykonuję kilka telefonów do znajomych mechaników: turbina, zatarty silnik, rozrząd padł albo przesunął się o ząbek, panewki, zawór, itp. Mojego ojca znajomy (mechanik) miał najbliższy termin za 2-3 tygodnie.
Dodam, że olej nic nie wskazywał, stan ponad minimum. Drobny wyciek od dołu z okolicy turbiny.Stukot zaczął sie podczas równomiernej jazdy drogą.

Mechanik po odkęceniu miski stwierdził (jakimś sposobem), że albo panewka się przekręciła albo pękł tłok. Tak czy owak podobno naprawa nieopłacalna, bardziej warto kupić nowy silnik (słupek) a resztę przełożyć.
Silnik to nie tani koszt ( sądziłem, że 1000-1400 ale raczej ok 2000) i do tego kupowanie kota w worku + robocizna, płyny, uszczelki, itp. Nie wiadomo w jakim stanie jest reszta mojego osprzętu. Biję się z myślami co robić, zezłomować, ratować? Chętnie poczytam opinie, porady, możliwe rozwiązania. Gdyby coś trzeba było dopisać, to dopiszę.

Odpowiedz
Proxima
Zarejestrowani

Moim zdaniem, przy tym silniku, licząc koszt drugiego i potem przełożenia tego (chyba, że sam zrobisz), jakiegoś serwisu typu rozrząd, uszczelki itp., to przy tym silniku chyba bardziej by się opłacało kupić całe drugie auto z 1.9... Chyba, że resztę auta miałeś naaaprawdę dobrze doinwestowaną.

(Ten post był ostatnio modyfikowany: 04-12-2022, 13:28 przez Proxima.)

Odpowiedz
[-] 1 użytkownik postawił piwo użytkownikowi Proxima za ten post post:
  • vitia
itek
Sam sobie musisz odpowiedzieć, czy warto ratować auto. Silnika pewnie nie, przy takiej diagnozie mechanika, który bez miski, łatwo powinien potwierdzić te dwie możliwe usterki. Jeśli osprzęt uszkodzonego silnika był w dobrym stanie, to szukać słupka. Jeśli nie jesteś pewien, to kupić cały taki sam silnik i wybrać co lepsze. Nie będzie to tanie ale kupno innego używanego auta za niewielkie pieniądze, może skończyć się podobnie.
Naprawiałem silniki ale nigdy nie podejmowałem ostatecznej decyzji na podstawie przypuszczeń, bez rozebrania i weryfikacji.

Odpowiedz
[-] 1 użytkownik postawił piwo użytkownikowi itek za ten post post:
  • Proxima
Proxima
Zarejestrowani

@itek fakt, silnik w ewentualnym drugim aucie to też w zasadzie kot w worku...

(Ten post był ostatnio modyfikowany: 04-12-2022, 13:43 przez Proxima.)

Odpowiedz
wojteks
Zarejestrowani

(04-12-2022, 13:16)rojekPL napisał(a): Tak czy owak podobno naprawa nieopłacalna, bardziej warto kupić nowy silnik (słupek) a resztę przełożyć.
Jeżeli będziesz kupował to kup cały kompletny silnik, ma być nie grzebany wcześniej.

A czy to opłacalne to sam musisz stwierdzić.

Odpowiedz
[-] 1 użytkownik postawił piwo użytkownikowi wojteks za ten post post:
  • rojekPL
rojekPL
Zarejestrowani

op
(04-12-2022, 13:27)Proxima napisał(a): Moim zdaniem, przy tym silniku, licząc koszt drugiego i potem przełożenia tego (chyba, że sam zrobisz), jakiegoś serwisu typu rozrząd, uszczelki itp., to przy tym silniku chyba bardziej by się opłacało kupić całe drugie auto z 1.9... Chyba, że resztę auta miałeś naaaprawdę dobrze doinwestowaną.

Auto mam 7 miesięcy, nie jest doinwestowane, podstawy porobione. Nie wiem jak sprzęgło, turbina, wtrysków czy pompy też nie robiłem.

Odpowiedz
Lepus
Zarejestrowani

Miałem to samo. Pisałem tutaj gdzieś o tym. Koszty: słupek kupiony od pewnego człowieka (polecił mi go forumowicz haszczurur, jakoś tak). Całość, z wymianą kpl sprzęgła, rozrządu, płyny, klima etc, robocizna to 5k. Kupiłem słupek, reszta z przekładki. Ta reszta to była w dobrym stanie.
Szkoda mi było zezłomować, bo auto jest w dobrym stanie. Inna opcja to złomowanie lub sprzedaż za parę groszy. A za te parę groszy + to co w remont poszło to nic innego dobrego bym nie kupił. Tak, że mi się opłacało. Było to 2 lata temu. Gość się zajmuje tym (francuzami) i dostarcza tylko silniki zweryfikowane, jest gdzieś chyba obok Skarżyska, musiałbym poszukać.
Aha słupek wymieniony na ten 130 konny.

Turbino ty moja, ty jesteś jak zdrowie, ile cię trzeba cenić, ten tylko się dowie kto cię stracił...
Odpowiedz
[-] 2 użytkowników postawiło piwo użytkownikowi Lepus za ten post post:
  • Gracjan.K, rojekPL
vitia
Zarejestrowani

Każdy ma inny punkt widzenia na inwestowanie w samochód. Jeśli sparafrazować Twoje pytanie na "czy mi się to zwróci", to nie. Takie auta naprawia się po taniości i goni dalej lub złomuje. Inwestycja rzetelnej naprawy w stare auto klasy popularnej nigdy się nie zwraca.
Ja należę do grupy debili, którzy inwestują w auto, nie patrząc na opłacalność. Tym sposobem mam auto pewne, choć niekoniecznie warte tego wszystkiego (czytaj - nikt mi nie da za auto 1/2 tego co zainwestowałem). Ale ja lubię mieć brak niepożądanych kontrolek na desce i zielono w Clipie. Wtedy wiem, że jeśli trafi się jakaś awaria, to to już naprawdę nie moja wina.

Jeśli Ty jednak nie masz takiego podejścia, nie czujesz przywiązania do tego auta - sprzedaj jak jest lub złomuj.
Każda porządna naprawa to rzecz nieopłacalna ze zdroworozsądkowego punktu widzenia. A już szczególnie diesla z Renault Biggrin

Odpowiedz
[-] 6 użytkowników postawiło piwo użytkownikowi vitia za ten post post:
  • adi84, BigOlaf, marecky, rojekPL, szymin89, Wozny84
wojteks
Zarejestrowani

2 lata temu wymieniałem silnik (kompletny, za 2000pln kupiony) w Clio 3 o wartości wtedy z 5 tys pln (za sprawne). Więc każdy robi jak mu pasuje, jeden sprzeda tak jak stoi (uszkodzone) za 1000pln, drugi odda na złom za 300pln a ktoś inny dołoży 3000 i będzie dalej jeździł.

Odpowiedz
[-] 1 użytkownik postawił piwo użytkownikowi wojteks za ten post post:
  • Gracjan.K
BigOlaf
Zarejestrowani

Sam musisz przeanalizować wszystkie za i przeciw oraz przede wszystkim budżet...Remont = koszty , kupno nowego = kot w worku.

Odpowiedz




Użytkownicy przeglądający ten wątek:

1 gości