Inny mechanik z okolicy mówi, że tuleja pęka najpierw i od tego uszkadza się uszczelka od głowicy i teraz i tak już nic się nie zmieni i mogę jeździć i obserwować.
Jak to jest?

najpierw pęka UPG... i nie daje żadnych objaów lub objawy sa lekceważone
potem tuleja zaczyna się grzać falowac na obrotach nierówno pracować i wtedy jest juz kaplica...
w skrajnych przypadkach korba wychodzi bokiem.... forum juz zna takie przypadki

Jak to jest?

Dziś jest mały przedmuch, za kilka dni może być dziura w głowicy i stanie w najmniej pożądanym momencie. Większy przeciek to ryzyko całkowitego zniszczenia silnika (a i może czegoś więcej, zależy kiedy się zepsuje). Rób jak uważasz, to nie nasz silnik/samochód.

Natomiast jakoś tak mi rozum podpowiada, że jak szybko zauważono ubywający płyn, to może tylko uszczelka będzie do wymiany i planowanie głowicy, a nie pękniete tuleje?

Ściągasz głowicę i ..... to już są koszty, za darmo nikt tego nie zrobi. A co wyjdzie to się dopiero wtedy okaże i wcale nie znaczy że jak wymienisz uszczelkę (i zregenerujesz głowicę) to za 3 tygodnie blok/tuleja nie pęknie. Ale to już pisałem.

W temacie 1.6: Posiadam taki i rzeczywiście nie jest to demon, a w porównaniu do 1,4T na pewno jest duża różnica. Ale ma jedną zaletę. To jest konstrukcja bardzo wytrzymałą i odporna. Kupiłem z przebiegiem 62 tys. km i od razu po zakupie zamontowałem LPG. Obecnie na liczniku jest 250 tys. km (wymiana oleju co 15 tys., bo raczej mało jazdy "miejskiej", świec co 30 tys.) i przy poprzedniej wymianie świec zaglądałem kamerą inspekcyjną do cylindrów - widać honowanie, nie widać jakichś strasznych pionowych rys ani rantu. Przemyśl sobie na spokojnie temat 1,6.
Weź też pod uwagę, że od 7 tys. w górę może znaczyć drożej niż montaż 1,6. Nie namawiam, proponuję rozważenie. Motor K4M jest znany wszystkim mechanikom.

Czy głośność w kabinie jest bardzo na minus po swapie?
Czy z jakiegoś powodu żałujesz tej decyzji?

Nie zmieniałem. 1,6 był w aucie od fabryki. Kupiłem taki, bo w planach był LPG. Przejechałem prawie 190 tys. km. Jak pisałem nie jest demonem, ale nie sprawia problemów.

Może ktoś z czytających wątek ma do polecenia kogoś kto wymienia na gotowo silniki w promieniu 200km od Lublina? Jeden polecany tutaj jest ze Śląska, może ktoś bliżej?

Większość mechanikow znajacych temat nie dotknie sie togo silnika bo nie ma gwarancji ze nie padnie po raz.kolejny....
Nawet silniki zrobione od podstaw moga paść.po raz.kolejny....
Ci ktorzy podejmuja sie naprawy/regeneracji znaja temat i licza spore koszta bo ryzykuja kolejna naprawe w ramach gwarancji ktora musza dać...
A takich jest w PL niewielu... wola spac spokojnie i naprawiac inne auta niskiego ryzyka...

Wysłane z mojego SM-A546B przy użyciu Tapatalka

Myślę że naprawa za 7 tys to kwota nie do osiągnięcia....warsztat powie że naprawa będzie od 7 tys...a jak zaczną rozbierać to skończy się na 12-15 tys...albo w trakcie rozbierania zostawia rozgrzewamy a i tak za rozkręcenie będą musieli wsiąść trochę grosza...

Owszem można i naprawić za 7 tysi....i po pół roku wymiana silnika i tak...

@ pawlosio ty to chyba znasz z autopsji

Wysłane z mojego RMX3741 przy użyciu Tapatalka

Ok, póki co czekam na silnik, mają być w listopadzie. Z polecenia znalazłem za 7500zł na gotowo, alternatywnie magik polecany na forum 9500zł, zobacze jak w listopadzie będę stał z gotówką, chociaż obaj wyciągają te silniki z anglików i nie dają gwarancji na sam silnik, jedynie na robotę.

Dzisiaj oglądam clio bo czymś trzeba jeździć w międzyczasie, a i tak mieliśmy kupować drugie auto dla żony.
Pozdrawiam

Tak. Ja znam te dylematy z autopsji...opisywałem je na forum...tak więc wiem jakie to dylematy....
A na marginesie...i mnie po swapie już chyba 3 czy 4 lata minęły..nie pamiętam czas tak leci....a scenic wciąż i mnie jezdzi....